To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Teva Terra Fi
#1
OPIS PRODUKTU:

podeszwa: antybakteryjna, 3-warstwowa z gumą Spider - Rubber i amortyzatorem ShockPad|n|
paski: nylon z podkładkami z neoprenu przeciwko otarciom

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
20-12-2004, 06:00

Po pierwsze - jestem maniakiem sandałów. Gdy tylko pojawią się pierwsze ciepłe promienie słońca, zrzucam półbuty i wskakuję w sandały, chodząc w nich wszędzie przez caaaaluteńkiee lato. Jakie ma to znaczenie? Ano takie, że kiepskiej jakości produkty nie mają u mnie szans przetrwać nawet jednego sezonu. Po bardzo krótkiej przygodzie z sandałami Alpinusa (pruło się wszystko, co mogło, po około 4 tygodniach - w trakcie wyjazdu wakacyjnego!- pękła podeszwa) przejrzałem na oczy i postanowiłem wreszcie zainwestować w coś lepszego. W Niemczech, gdzie akurat byłem na wspinaniu, wybór nie był trudny, bo 99% ludzi w skałach miało sandały jednej tylko firmy - TEVA.
Słyszałem o marce, co nieco, ale jako że nie jest dostępne w Polsce, nie miałem wcześniej okazji zobaczyć Tevy na żywo. Po wizycie w sklepie mój wybór padł na model Terra-Fi. Wystarczyło kilkuminutowe przymierzanie bym stwierdził, że to najwygodniejsze sandałki, jakie kiedykolwiek miałem na nogach.

Podeszwa
Wyraźnie profilowana, elastyczna, trójwarstwowa. Pierwsza warstwa wykonana jest z gumy Spider Rubber o bardzo dużej przyczepności do podłoża. Podczas użytkowania nie ślizgałem się ani na suchej skale ani na mokrych kamieniach. Wielokrotnie używałem ich w wodzie i guma sprawdzała się świetnie. W okolicach pięty i samego przodu (czyli w miejscach gdzie zazwyczaj podeszwy ścierają się najszybciej), guma ma inny kolor i jest wyraźnie twardsza - mimo, że używałem Terra-Fi również w mieście po asfalcie, nie widać w tych miejscach specjalnego zużycia.
U dołu podeszwa ma dość mocny bieżnik - jak na sandała turystyczno-terenowego przystało.

Druga warstwa wykonana jest z dużo elastyczniejszej gumy, trzecia zaś z miękkiej ''pianki''.

Pod piętą znajduje się ''Shock Pad'' czyli komora powietrzna jeszcze bardziej podnosząca właściwości amortyzujące podeszwy. Obie te rzeczy sprawiają, że sandał jest naprawdę super wygodny. Nawet po wielogodzinnych marszach z plecakiem, nigdy nie czułem bólu stóp.

Wg. producenta zarówno druga jak i trzecia warstwa mają właściwości antybakteryjne. Cały bajer polega na tym, że środek chroniący przed smrodem nie jest tylko powłoką na nowym sandale, ale dodawany jest do gumy jeszcze w fazie produkcji. W związku z tym, nie można go zmyć, zetrzeć itp. Sprawdziłem na własnej nodze/nosie - nigdy ani moje sandały, ani stopy nie były wyczuwalne z daleka. Każdy, kto miał kiedykolwiek do czynienia z sandałami np. Bufo wie, jakim problemem może być zapach nóg.

Paski
Klasycznie wykonane z taśmy we wzorki. Taśmy są bardzo dobrej jakości - nigdzie mi się nie prują, nie nadrywają. Po wyjściu z wody bardzo szybko schną.

Taśmy we wszystkich miejscach styku ze stopą posiadają podkładki z miękkiej pianki obszytej od strony wewnętrznej równie szybkoschnącą tkaniną. Co bardzo ważne, pianki te pokrywają także plastikowe elementy łączące paski, więc obtarcia nie wchodzą w grę.

Wspomniane wyżej elementy łączące znajdujące się w okolicach kostki są wyraźnie profilowane tak by nie powodowały ucisku.
Długość pasków regulowana jest w 3 miejscach - za piętą, przy palcach i przy kostce.

System mocowania pasków
Ani na stronie producenta, ani w żadnej ulotce nie spotkałem się z informacją czy paski są ''wpuszczane'' w sandał czy też przeprowadzane pod całą podeszwą. Nie ma to chyba jednak żadnego znaczenia skoro podczas bardzo intensywnego eksploatowania (zarówno na lądzie jak i w wodzie) nie wypadły! Obojętnie, jaki patent Teva ma - działa w 100%.

Ogólnie rzecz biorąc
Jestem bardzo zadowolony z Tevy Terra-Fi, podejrzewam, że jeszcze jakiś czas nie będę myślał o zakupie nowych sandałów.

Czas użytkowania: 2 sezony

Zalety:
- wygoda
- trwałość
- brak brzydkiego zapachu nawet po długim noszeniu

Wady:
- mało dostępny w Polsce
- dla wielu ludzi może być za drogi


[Obrazek: Teva%20Terra%20Fi%201.jpg]


Odpowiedz
#2
Solidne i porządne sandały. Czaję się na nie od 1,5 roku. U brytoli kosztują 60 £ . Niestety zawsze pojawiają się inne wydatki i sandały muszą czekać do następnych wakacji :).

Odpowiedz
#3
Może ktoś z was wie gdzie można dostać sandały Teva Terra Fi. Wiem że mają być w kwietniu w 8a, ale nie wiadomo dokładnie kiedy, czy na początku czy na końcu kwietnia. A chciałbym je kupić przed wyjazdem tj. 23 kwietnia.
-------------------------------------------
Pabllo

Odpowiedz
#4
www.kanion.pl tam coś jest

Odpowiedz
#5
Adresy sklepow sa na www.tevapolska.pl
-------------------------------------------
marek

Odpowiedz
#6
dla mnie trzy stówy za sandały to lekka przesada. Stać mnie na taki wydatek ale musiałbym być frajerem żeby tyle kasy wywalic na sandały które nie są jakieś niezwykłe i niczym się nie wyróżniają.

Odpowiedz
#7
fakt cena jest ogromniasta ale mysle ze warto w nie zainwestowac.zawsze kupowalem tanie sandaly i z coraz nowsza para ktora dobijam kupuje nowa coraz bardziej technicza i dochodze do wniosku ze jednak warto w to wlozyc kase bo nie ma porownania co do samego komfortu chodzenia.dosc mam poobcieranych stop i odparzonej wlasnej podeszwy i mam zamiar w nie zainwestowac ale w przeciwienstwie do yeti`ego nie stac mnie na to i musze zbierac:))).
a jesli biega o zostanie frajerem to zostane ale z ladnymi wywietrzonymi nieodparzonymi niepoobcieranymi stopami:)))

Odpowiedz
#8
Jestem swiezo po zakupie wlasnie tego modelu.
Wyglada na solidny kawalek sprzetu - zreszta kupilem go po zapoznaniu sie z opiniami na NGT.
Niestety, nie jestem znich zadowolony bo okazalo sie ze o ile prawa noga siedzi w nich znakomicie, to lewa niestety po trzech minutach jest tak uwierana przez to ''anatomicznie uksztaltowane wzniesienie'' od wewnetrznej strony stopy, ze po prostu nie moge chodzic.... Mam wrazenie ze to moje poprzednie, byle jakie buty, zdeformowaly mi stope bo nigdy sie z czyms takim nie spotkalem.
Po porownaiu oba sandaly (prawy i lewy) sa identyczne wiec, niestety, wina lezy raczej po stronie mojej stopki ;-).
Niech mi jednak ktos powie co z tym fantem zrobic? Jest szansa ze sie nozka ulozy?
Ma ktos doswiadczenie w tym temacie?
-------------------------------------------
Andrzej Kowalski

Odpowiedz
#9
pozwolicie panowie że posłuże się pewną analogią jeśli mam wydać 500 dolców na arcteryxa albo mammuta z gore-tex xcr 3l albo dać o stówę mniej na marmota albo dajmy na to patagonię lub eidera (też gore xcr 3l) to wybieram ten drugi wariant. Jakość wszystkich jest bardzo dobra. Dlaczego bo materiały te same ale skąd ta różnica w cenach? W takich produktach niszowych lub jak kto woli elitarnych cena zawyżona daje złudne przekonanie że jak coś jest droższe to żnaczy że jest lepsze, a tak nie jest. Podobnie jest z tymi sandałami

Odpowiedz
#10
w sumie ten temat jest mi dosc dobrze znany ale w takim razie zapodaj alternatywe do tych wlasnie sandalow a bardzo chetnie z niej skorzystam

Odpowiedz
#11
chaco, lizard, keen, source, merrell, reef, TNF, bufo? i wiele innych
Nie twierdze że któreś są najlepsze bo takowych nie ma jednak alternatywa jest dość duża, mogę wymienić jeszce parę innych
Z dostępnością w Polsce wiadomo jak jest :-(

lizard super hike są za 199 zł

Odpowiedz
#12
yeti....jedna mala uwaga, o ile masz na mysli produkty z tych samych materialow to zgadzam sie, ale ciezko znajsc np sandaly z tych samych materialow- np. podeszwa

Odpowiedz
#13
zgadza się ale możemy chba przyjąć że paski ogólnie są z poliamidu, a podeszwa z gumy i pianki evazote, ew. z wyściółką zamszową albo skórzaną

Odpowiedz
#14
yeti...takim skrotem myslowym mozna by przyrownac np gore-tex do jakiejs innej membrany, itp itd....

Jest jeszcze kwestia design, jakosci szwow,gwarancji itp itd...dlatego czesto wole zaplacic wiecej i miec to co chce, kazdy kupuje to na co go stac, twoim tokiem myslenia gosc ktory jezdzi BMV jest frajerem bo ta sama droge moze przejechac Polonezem

pozdrawiam

Odpowiedz
#15
nie to nie o to chodzi, chodzi o ten sam poziom a nie o mieszanie klasy najwyższej z najniższą, obawiam się że wypaczyłeś to co napisałem w sposób niewybaczalny. Ja nie stwierdziłem że zamiast dawać 300 stówy lub więcej na sandały to lepiej chodzić na boso tylko to że można również kupić dobre sandały trochę taniej

Odpowiedz
#16
hammet kożystając z twojego porównania to frajerem jest koleś który kupuje peugeota dajmy na to za 53000 a nie np. citroena za 49999

Odpowiedz
#17
mi sie wydaje jednak ze w tym wypadku cena jest odnosnikiem co do tego mercedesa wsrod sandalow.bo ogolnie yeti zgadzam sie z Toba ale mowmy i piszmy o tym wlasnie modelu.i jesli widzisz jakas alternatywe z dokladnie tych samych materialow i o podobnej konstrukcji to wtedy jedynie dla mnie bedzie to wlasnie rozwiazanie.bo np w podanych przez ciebie lizardach podeszwa jest ze skory i w tym momencie odpada juz sam fakt dlugiego przebywania w wodzie no i ten zapach, ktory sie pojawi dosc szybko bedzie bardzo ale to bardzo intensywny.

Odpowiedz
#18
sam szukam sandałów, właśnie bez wyściółki i znalazłem tevy i lizardy inne modele niż ten ale wciąż nie mogę znaleźć idealnych dla mnie tzn takich które są bez wyściółki i zapinane na klamrę a paski się krzyżują. Oczywiście takie są na wescie ale w moim mieście takowych nie ma.
PS Wszystko ma swoją alternatywę, zawsze się znajdzie bat na wroga ;-)

Odpowiedz
#19
Yesti- posypałeś markami jak z rękawa, ale chyba nie zastanawiałeś się, że większość z wymienionych przez ciebie firm to żadna alternatywa.
Który z sandałów bufo uważasz że jest róznie wygodny, nie śmierdzi i nadaje się do wody? Akurat Bufo to synonim słowa smród więc nawet jak kosztują połowę ceny to alternatywą nie są bo nie dają mi tego samego. Do tego twarde jak deska. Miałeś te sandały w ręce czy tylko na zdjęciu widziałeś?
Keen? A ceny znasz? Przecież są chore! W Polsce 4 - 5 stówek! Zresztą to są butosandały z jakimś dziwacznym czubkiem jak u clowna. Inne sandały, drogie kosmicznie- to ma być alternatywa?
Lizard Super Hike za 199zł? Zapomniałeś wspomnieć, że w dziale ''WYPRZEDAŻ'' bo normalna cena wszędzie to ok. 250zł lub więcej. Dlaczego nie są alternatywą, opisano wyżej.
Yeti- życzę owocnych poszukiwań sandałów twych marzeń w śmiesznej i nie frajerskiej cenie. Ja tam jestem frajerem do kwadratu bo kupuję drogie rzeczy, mam przeświadczenie że są dobre i... i to mi się sprawdza bo nie latam non stop do sklepu z reklamacją, nie biadolę że coś mi się rozleciało po miesiącu czy 5.

Odpowiedz
#20
a co sądzicie o sandałach tevy tylko model niższy zawsze to pare złoty niżej ?
mysle że do miasta i na lekkie wzniesienia wystarczy ;)

pozdr

Odpowiedz


Skocz do: