To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Lomer Borneo
#1
OPIS PRODUKTU:

warstwa zewnętrzna - nubuk|n|
warstwa wewnętrzna - skóra/wyściólka antybakteryjna Cambrelle|n|
Podeszwa - Vibram|n|
waga - ok. 1300g

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
06-12-2004, 06:00

Buty te zakupiłem na chybcika, ponieważ olśniony nagłym pomysłem zrobienia sobie odpoczynku od pracy wymyśliłem natychmiastowy kilkudniowy wypad w Bieszczady. Miałem spore obawy. Tyle czytania o tym, że buty wpierw trzeba rozchodzić, dotrzeć. Co najmniej przechodzić w nich swobodnie parę króciutkich tras, a dopiero potem myśleć o czymś mocniejszym. Nic to, nie miałem wyjścia. Aby skorzystać z ''dobrej'' pogody w Bieszczadach (-20 st. C, metry śniegu, 3 st. zagrożenia lawinowego) musiałem się szybko decydować. Pobiegłem do Horyzontu, a tam proste w budowie, bez zbędnych szwów, niekrzykliwe w urodzie i niepowalające cenowo na ziemie - Lomery Borneo. Przymierzyłem, dałem 400 złotych, zaimpregnowałem, pojechałem na ten hardkorowy wypad, zrobiłem ileś tam kilometrów i byłem zadowolony. Co więcej, do dziś jestem zadowolony.

Podeszwa
Buty zaopatrzone zostały w podeszwę Vibram. Podeszwa dwuwarstwowa nie za sztywna, pod górę można wbiegać no prawie na palcach, ale jednak czuć, że noga ma solidne podłoże - kamienie, korzenie nam niestraszne. Już przy pierwszych przymiarkach można się poczuć jak zdobywca gór. Materiał, z jakiego jest wykonana nie gwarantuje mega wytrzymałości na ścieranie przy chodzeniu po asfaltach - jak to chyba każdy Vibram stosowany w trekingowych butach. Jednakże po dwóch latach normalnego użytkowania w mieście, lesie, górach i równinach - zarówno po skałach, szutrach jak i asfaltach stopień zużycia podeszwy pozwala mi spać spokojnie. Pociągnie jeszcze, co najmniej drugie tyle. Klejenie porządne, jak na razie nic się nie odlepia ani na milimetr. Bieżnik wygląda nowocześnie, zaś błoto zbyt długo nie zalega w zagłębieniach. Przyczepność na lodzie jest taka jak każdych innych butów bez założonych raków. Więc nie ma, co oczekiwać cudów. Natomiast błoto czy mokre kamienie – tu można powiedzieć, że szczytu przyczepności nie ma. Trzeba się po prostu przyzwyczaić do ostrożnego stawiania stóp.

Materiał zewnętrzny
Nubuk, porządny, wystarczająco gruby, na razie nic mi się nie zadarło mimo odkrytej górnej części czubka. Skóra nie pęka, miejsca zgięć wyglądają niegroźnie. W lewym czubku zrobił mi się na zgięciu mały garbik, który jednak w niczym nie przeszkadza. No może się to nie podobać skrupulatnym estetom. Minimalna ilość szwów. Te, które są, są solidne, nic się nie pruje. Pierwotny raczej mało atrakcyjny kolor po zaimpregnowaniu zmienia się w szlachetny ciemny brąz. Impregnację poczyniłem (zgodnie z zaleceniem sprzedawców) zaraz po zakupie i wykonuje to zależnie od potrzeb, ale średnio z 5 razy w roku. Daje to gwarancje, że deszczyk nie spowoduje powodzi w bucie. A zauważyć należy, że but nie ma żadnych membran typu gore, więc teoretycznie jest przemakalny. Jak na razie trzygodzinne deszcze nie zdołały się przedrzeć. W bucie sucho i przyjemnie. Do wody można wchodzić dość głęboko, gdyż zeszycie języka z butem jest do wysokości 15 cm. Dwadzieścia minut moczenia w wannie też na bucie nie zrobiły wrażenia – dłużej trzymać mi się nie chciało.

Materiał wewnętrzny
Górna część skórzana. Porządna, nic się nie przeciera i nie rozrywa. Pozostała część to wyściółka antybakteryjna Cambrelle. Zupełnie przyzwoity materiał. Jak na razie się nie przetarł. I chyba spełnia swoją funkcję. Wnętrze nie trzyma długo przykrych zapachów. Wkładka jest dobrze dopasowana, przez co but jest wygodny.

Inne
Sznurówki są porządne, ale normalnie zawiązane rozwiązują się. Sprawę radykalnie załatwia podwójna kokardka. Zawiązywanie buta jest dwustrefowe, czyli można osobno z różną siła zawiązać dolną i górną część stopy. System trzyma pewnie, ale naturalnym jest po iluś przebytych kilometrach poprawienie wiązania. Oczka i haczyki pod sznurówki są pewnie przymocowane do buta i wyglądają solidnie.

Podsumowując
Buty są solidnie wykonane, po zaimpregnowaniu wodoodporne i co ważne wygodne. Przebyłem w nich m.in. Bieszczady - i zimą i mokrą jesienią - i jestem zadowolony. Dobrze trzymają stopę. Można się w nich czuć pewnie. Chodziłem przy mniej niż -20 st. C i przy ponad +20 st. C. W obu przypadkach nie czułem zbyt dużego dyskomfortu. Generalnie latem w nich nie chodzę, ale w wypady terenowe, pod namiot, marsze terenowe (takie do 20 km) - czemu nie. Dobra trekingowa skarpeta i można śmigać. Ostatni test przeżyły podczas niedawnego Harpagana. Przebyły nieco ponad 50 km, zwyciężyły z deszczem, ale obolałymi kostkami udowodniły mi, że buty górskie z usztywnianą kostką nie są dobre na długie piesze forsowne wędrówki. Na takie rajdy zakłada się jednak inne obuwie... Ale poza tym muszę przyznać, że przez prawie dwa lata użytkowania miałem może ze dwa odciski...

Czas użytkowania: 2 lata

Zalety:
- wygodne
- po zaimpregnowaniu nieprzemakalne
- solidnie wykonane
- atrakcyjna cena

Wady:
- rozwiązujące się sznurówki


[Obrazek: Lomer%20Borneo%201.jpg]


Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
02-08-2019, 02:15

Pierwsze moje ''prawdziwe buty górskie'' . Były ze mną około siedmiu lat. Bardzo wygodne. Nigdy nie obtarły skóry na stopie. Przez ten czas nigdy nie przemokły, mimo śniegu w Tatrach, błota w Gorcach i Pieninach. Sympatex robił dobrze swoją robotę i mocno chronił stopę. Buty z mocnej i grubej skóry. Skały tatrzańskie porysowały je ale nic poza tym. Pancerne buty.
Miały jednak wady. Wiecznie rozwiązujące się sznurówki.
Śliska podeszwa z vibramu. Twarda niezniszczalna ale bardzo śliska na mokrej skalę i śniegu. I ciężar. Buty bardzo ciężkie.
Buty żyły by do dzisiaj jednak odkleiła się pianka od vibramu i nikt nie potrafił tego przykleić. A stało się to na przełęczy Krzyżne.
Buty oceniam bardzo pozytywnie. Mocne i wytrzymałe a tego szukałem.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Podeszwa: 2/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.20/5



Odpowiedz
#3
W koncu test...
Czy inni sie tylko z nim zgadzają...??
-------------------------------------------
KarlosW@o2.pl

Odpowiedz
#4
Ja chcialbym sie zapytac autora o to czy chodzil tez w wyzszych gorkach typu tatrzańskiego. Chodzi mi o: ''na razie nic mi się nie zadarło mimo odkrytej górnej części czubka''.
-------------------------------------------
Metalmind

Odpowiedz
#5
a ja mam pytanie co do impregnacji.... zreszta nie tylko do autora ale tez do wszystkich, ktorzy impregnuja woskiem nikwaxa.... jak wy to robicie ze wasze byty ''blyszcza''?:D... polerujecie je czy co hehe w sumie wosku do swoich tybetow uzywalem 2 razy bo maja dopiero rok i nie przemakaja wiec zrobilem to tylko dla impregnacji samej skory, ale mi nie blyszcza jak lakierki:P... smarowalem je tak jak bylo to opisane ''w instrukcji'' na opakowaniu czyli palcem(a raczej szmatka w moim przypadku:)) i 12h czekania (czyli noc w szufladzie)...pozdrawiam

Odpowiedz
#6
a powinny błyszczeć??!!

Odpowiedz
#7
Jest wosk Nikwax-a z aplikatorem,smaruje się nim i po kilku minutach zbiera nadmiar wosku.Fakt,że nie każda powierzchnia da Ci połysk.

Odpowiedz
#8
Nie, w skałach skalistych nie były. Miały owszem kontakt z różnorodnym kamienisto/skalistym podłożem, zarówno sypkim gdzie noga grzeźnie w kamieniach jak i stałym typu betonowe ruiny czy jakieś granie mniejszych pagórków. Ale faktem jest że czubki butów nie były sprawdzane na ścieranie szlifierką :)) Skóra jest skóra na pewno się zedrze jak nie będzie oblana gumą albo obita blachą.

Odpowiedz
#9
Ja tam nie impregnuje nikwaxem tylko jakimś innym zylcem, a po nasmarowaniu nic nie poleruje i mam powierzchnię powiedzmy na to satynową ale nie mega błysk lakierki. Nogawki spodni robią dalszą polerkę ale do super błysku to i tak brakuje.

Odpowiedz
#10
gdybym miał super błysk lakierki to bym z domu nie wychodził :DD

Odpowiedz
#11
nie iwem czy powinny ale ze zdjec (w/w test i tes LaSportiv Tybet anfiobio) wynika, ze sie blyszcza... moze to tylko przez aparat?

Odpowiedz
#12
a ''na zachodzie'' sprzedaja te buty oblane guma, wiecie?

Odpowiedz
#13
Nie wiem, oblanych gumą nie widziałem, ale na zdjęciach z niemieckich stron jest jakby inna podeszwa...

Odpowiedz
#14
hey, właśnie jestem na etapie kupowania butów, wstępnie wybór padł na 2 modele lormera, pordoi i borneo. Borneo wziąłbym bez wahania, ale wibram jest bardzo płytki i ''dziwny'', zupełnie nie wygląda jak but na jakiś poważny teren. Co myślicie o tej podeszwie w modelu borneo? A co do pordoi to mam obawy czy to nie jest za dobry but dla mnie. Mam zamiar chodzić po lesie, w lecie w beskidach, jurze, bieszczadach, a jesienią i zimą po mieście. Pordoi jest bardzi sztywny, ma głęboką podeszwę i jest przystosowany do raków, chyba to nie jest dobry wybór jeśli chodzi o moje używanie ?

pozdr

Odpowiedz
#15
oderwałem metki i.... Czarnohora, Gorgany, Świdowiec + Pop Iwan Marmarowski z rzeszowskim PTTK. Zero otarć, odparzeń, przemoczeń.
pozdr

Odpowiedz
#16
~silent
nie czaję tego zdania
''czy to nie jest za dobry but dla mnie. ''
jeżeli uważasz, że dobrze będzie się spisywał w terenie o którym piszesz i stać Cię na nie, to kupuj! To, że jest napisane, że but jest przystosowany do raków (ciekawe jak, bo na zdjęciu jakoś tego nie widać), a nie masz zamiaru ich używać, to przecież niczemu nie przeszkadza..., a nuż Ci się odwidzi i na zimę pojedziesz, tam, gdzie trzeba będzie założyć...
Jako, że cena tych dwóch modeli jest podobna, to kupiłbym pordoi

Odpowiedz
#17
Kupiłam buty borneo przed wakacjami.Po samym zakupie troche się wahałam. Okazało się, ze obuwie sprawdziło się w wielu ekstremalnych warunkach. Nie przeciekało, noga oddychała mimo upałów, dobrze dopasowało się do nogi. Super naprawde polecam.

Odpowiedz
#18
Jeśli mnie wzrok nie myli to tegoroczny model jest inny.Na pewno podeszwa jest inna tzn wyższa. Koszt to 499PLN. W koncu mam ciut kaski i czas na wybór. Alviki Quest chyba odpadną. Na razie sprawdzam ofertę rynku. Było juz dużo tematów o butach.Jak wybiorę 3,4 konkretne butki to zarzuce temacik.
-------------------------------------------
Góry są jak kobieta

Odpowiedz
#19
lomer borneo mam je od wrzesnia,były karkonosze,gory opawskie,beskid sądecki i jak narazie luxus,porownując cene do jakosci - dla mnie bomba,narazie to mój faworyt....

Odpowiedz
#20
Mineło sporo czasu a Lomerki dzialają nadal bez zbednych zarzutów (no poza tym ze cza uważać na mokrych kamieniach czy oblodzonym gruncie). Dopiero co zeszły prawie wszystkie szlaki słowackich tatr wysokich i jak na to patrze to nie powiedziały one jeszcze ostatniego słowa :)

Odpowiedz


Skocz do: