To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Jack Wolfskin Back Country II
#1
OPIS PRODUKTU:

materiały: Nailhead 420 D / Armatech Plus 600 D, dno plecaka: Chaintec 1000 D|n|
masa: 1900 g|n|
pojemność: 50 l|n|
wymiary (dł x szer x gr): 70 x 40/27 x 20 cm

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
03-12-2004, 06:00

Pomysł na kupno 50 - litrowego plecaka jako podstawowego wora chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Wiadomo - masz duży plecak, zawsze zapakujesz go na full, co często kończy się wyciśnięciem siódmych potów po przejściu z nim z domu na przystanek tramwajowy, nie mówiąc już o wędrówce w terenie. Postanowiłem więc kupić coś mniejszego niż zazwyczaj używałem, kosztem oszczędzenia na ilości zabieranych gratów. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

Back Country II Jacka Wolfskina używam równo rok i sądzę, że jest to wystarczający okres, biorąc pod uwagę intensywność jego użytkowania, by wydać o nim w miarę obiektywną opinię. Przeważnie był wykorzystywany podczas 1-2 dniowych wypadów w podwrocławskie górki, gdzie odbywałem marsze o długości od 10 do 30 kilometrów ze średnim obciążeniem, raz pojechał ze mną w Bieszczady na tygodniowy trekking ( około 100 kilometrów ). Ponadto używam go często do przewożenia na rowerze na terenie miasta wspinaczkowego szpeju, razem jest tego około 15 kilogramów. Samo w sobie nie jest to wygodne i jakiegokolwiek plecaka by tu nie użyć, nigdy nie zastąpi to sakw rowerowych, ale koniec końców plecak ''daje radę''.

System nośny
Podstawowa sprawa to system nośny. Producent stosuje tu nazwę ''Aircon Pro'', co w tłumaczeniu na ludzki język znaczy plecy w całości wyłożone odpowiedniej sztywności pianką pokrytą tkaniną chłonącą wilgoć i nie ślizgającą się na plecach po całym dniu noszenia w upale na podkoszulce. Z resztą doskonale ukształtowany pas biodrowy, który uważam za najistotniejszą część systemu nośnego przenosi po dobrej regulacji taśmami odciągowymi większość ciężaru plecaka, co powoduje, że ten nie styka się z plecami właściwie wcale. Oczywiście minusem takiego sposobu noszenia plecaka są odciśnięte biodra plus mniejsza stabilność ( może kiwać się na boki ), ale to można zawsze zminimalizować poprzez dociągnięcie pasa piersiowego. Usztywnienie pleców to nie jak w większośći średnich i dużych plecaków, dwie aluminiowe listwy, lecz płyta z tworzywa sztucznego na całej powierzchni pleców, więc żadna wciśnięta na na siłę tyrolska nie będzie wrzynać się w nerki. Używam starszej wersji Back Country II bez możliwości regulacji wysokości systemu nośnego w standardowy sposób, czyli za pomocą poprzecznie wszytych na plecach taśm, w które upycha się rzep od szelek. W zamian za to można zmienić w niewielkim zakresie wysokość mocowania pasa biodrowego. Udało mi się poprostu dopasować plecak akurat do mojego wzrostu ( 186 cm ). Obecne wersje już mają tą opcje, ponadto istnieje damska, mniejsza o 5 litrów wersja.

Budowa zewnętrzna
Jeżeli chodzi o wygląd zewnętrzny, plecak jest prosty w budowie, na czym mi bardzo zależało. Nie ma bocznych kieszeni, troki, niestety jak w większości plecaków dostępnych na rynku są zbyt krótkie żeby można było przytroczyć do boku grubszą karimatę, można sobie z tym łatwo poradzić dokładając osobne troki. zwiększy to koszt o około 20 zł, ale korzyści to zrekompensują. Cięższy bagaż, jak np. namiot, spokojnie mieści się pod trokami wzmacniającymi zamek w dolnej komorze. Klapy nad kominem niestety nie da się podnieść, jest poprostu wszyta na stałe, ale trzeba się liczyć z tym, że nie jest to typowy plecak transportowy, czy wyprawowy. Takie mają zazwyczaj pojemność maksymalną około 80 - 90 litrów, a Back Country ''zaledwie'' 50. Nie jest on zatem przeznaczony pod dłuższe wypady, chociaż spokojnie się w niego zmieściłem jadąc na tygodniowy trekking z namiotem i całą resztą sprzętu biwakowego ( puchowy śpiwór, sprzęt kuchenny ) plus trochę odzieży. Tu już trzeba mieć ciuchy nie zajmujące zbyt dużo miejsca i nieżle pogłówkować jak racjonalnie się zapakować. W klapie znajdują się dwie kieszenie zapinane na zamek, więc drobiazgi znajdują sie pod ręką. Na górze jeszcze mamy do dyspozycji gumowy trok, pod który spokojnie można upchać polara, czy kurtkę. Oba zamki w klapie plus zamek od dolnej komory ( gruboziarnisty = wytrzymały ) to produkty YKK. Po obu bokach pod trokami są jeszcze płaskie kieszonki, w które zazwyczaj wrzucam kijki trekkingowe i temu podobne rzeczy. Niestandardową sprawą jest demontowalny pas biodrowy. Łatwo go wyjąć, najczęściej to robie przed wyjazdem, na którym nie mam zamiaru nosić plecaka zbyt długo i z dużym ciężarem. Dzięki temu pas nie plącze się i nie przeszkadza, chociażby w tłoku w komunikacji miejskiej, bo jak na taką wielkość plecaka, jest naprawdę pokaźnych rozmiarów.

Materiały
Wg. danych producenta: Nailhead 420 D / Armatech Plus 600 D, dno plecaka: Chaintec 1000 D.Z praktyki: nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy materiałem Armatech JW a cordurą, a stosowany w dnie Chaintec 1000 D to właśnie handlowa nazwa JW dla cordury, tak więc nie ma obaw że plecak rozpadnie się po paru cięższych wyjazdach. Masa plecaka 1900 gr.

Czas użytkowania: 12 miesięcy

Zalety:
- doskonale leży na plecach
- łatwy do regulacji w czasie marszu, bez zdejmowania z pleców, b. duży i dający się zdemontować pas biodrowy

Wady:
- wszyta na stałe górna klapa, zbyt krótkie troki boczne


[Obrazek: Jack%20Wolfskin%20Back%20Country%20II%201.jpg]

[Obrazek: Jack%20Wolfskin%20Back%20Country%20II%202.jpg]

[Obrazek: Jack%20Wolfskin%20Back%20Country%20II%203.jpg]


Odpowiedz
#2
Hmmmmm czy to nie jest ulica ładna we wrocławiu i ta biala posadzka tez mi sie z jakims sklepem kojarzy???

Odpowiedz
#3
gumi<< jest, jest i jakoś ''profil'' głowy wydaje sie znajomy ;)
woju - to Ty?
:D
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#4
Czy to nie jest aby ulica ze sklepem sprzedającym wory wolfskina ???

Odpowiedz
#5
Suavek >>>> nie tylko:) Zdjecie jest z przed sklepu horyzont. Po drugiej stronie jest skalnik, a 50 m dalej nastepny skalnik. Takie nasze wrocławskie zagłebie sklepów górskich

Odpowiedz
#6
tak, cierpie nad tym ogromnie że
po 1: ciągle jeszcxze nie dorobiłem się aparatu (stąd fotki w warunkach ''laboratoryjnych'' :)
po 2: nawet na wyjazdach jak ktoś ma aparat stronię od robienia zdjęć swojemu plecakowi i reszcie sprzętu

-------------------------------------------
byle do przodu!

Odpowiedz
#7
ten plecak ''chodzi mi po glowie'' od dwoch lat...po tej opini chyba sie na niego skusze
-------------------------------------------
..drogą białą jak obłęd

Odpowiedz
#8
woju a tak z ciekawości czy pracujesz w e-horyzoncie lub utrzymujesz z nimi kontatkty towarzyskie?

Odpowiedz
#9
Hammet,Ty chyba kolekcjonujesz plecaki,co?

Odpowiedz
#10
Kosmos :),..od dluzeszgo czasu szukam plecaka 45-55 L (takiego jeszcze nie mam:) )
-------------------------------------------
..drogą białą jak obłęd

Odpowiedz


Skocz do: