12-10-2004, 13:10
Hej, szukam dobrych spodni narciarskich, co byście mi mogli polecić... acha jestem początkowym narciarzem, przeznaczyć mogę na to do 400 zeta... dzięki
[Odzież] Spodnie narciarskie i na snowboard
|
12-10-2004, 13:10
Hej, szukam dobrych spodni narciarskich, co byście mi mogli polecić... acha jestem początkowym narciarzem, przeznaczyć mogę na to do 400 zeta... dzięki
12-10-2004, 13:49
Ja jeżdże poza stokami w spodniach Milo, nie pamiętam nazwy, ale rozpinają się na całej długości nogawek, są nieprzemakalne i wzmocnione na kolanach, tyłku, wewnętrzbych stronach nogawek. Mają szelki. Kosztują koło 440 zł. Służą mi też w górach zimą i latem. Są świetne. Mam już je 2 lata i nie widać na nich zużycia.
------------------------------------------- Marek
12-10-2004, 13:54
To nie są pianki. Nie maja też recco, ale spisują się świetnie i jest w nich ciepło, choć przy -10 stopniach celcjusza, kiedy jeździ się na stoku potrzebne są kalesonki, albo polarowe spodnie pod spód.
------------------------------------------- Marek
12-10-2004, 13:54
Pitura masz pewnie te co ja .......lukka milo lub everesty. Wygodne i trwałe
------------------------------------------- gumibearMarcin@ngt.pl
12-10-2004, 14:16
a ja polecam zwykłe pianki. Dla początkującego nic więcej nie potrzeba, ciepłe toto i wygodne. Za 200zł mozna miec całkiem przyzwoite. Ja w takich jednych pomykam od 5 lat, bywało przy -20 i nie zmarzłem i nie spociłem się. No, chyba że ktoś uzna, że obciach..:)
------------------------------------------- michał
13-10-2004, 08:38
Mam Everesty :) Nie pisze, że pianka jest gorsza, ale spodnie Milo są nie tylko na narty. Jeśli Daniel chce spodnie tylko na narty, to faktycznie wystarczą mu spodnie piankowe. Z pianką jest tylko taki problem, iż przy poważnej wywrotce rozpadają się w mak, pojawiają się dziury i pękniecia. Kiedyś przewróciłem się przy prędkości około 90 km/h w piankach. Nie wspomnę o innych stratach, ale pianki rozpadły się w drobny mak, zresztą nie najlepiej się po tym czułem. Po 2 latach historia się powtórzyła, ale miałem spodnie Milo Everest. Ja czułem sie fatalnie, ale Milo mnie nie zawiodły, nie było na nich nawet sladu. Dlatego je polecam.
------------------------------------------- Marek
13-10-2004, 08:51
prawda, pianka to wybitnie narciarski ciuch, ale nie mogę się zgodzić z ich nietrwałością. Różnie bywało i na lodzie i na szreni i zawsze wychodziły bez szwanku. Ponadto, pianki amortyzują przytulenie się do matki ziemi. Komu puściły krawędzie w głębokim zakręcie na lodzie, ten wie co znaczy przywalić biodrem w lodowisko;)
------------------------------------------- michał
13-10-2004, 10:13
13-10-2004, 11:18
Niestety w konfrontacji z kamieniami, drzewami, czy samymi nartami pianka nie ma szans :( Fakt wszystko zależy jak i na czym, puszczą krawędzie, jak mocno trzymają zapięcia nart i jak szybko się jedzie. Pianka wytrzyma wypadek na lodzie, szreni, ale w konfrontacji ze skałami, kamieniami, kosodrzewiną, ma niestety nikłe szanse. Ja jeśli jeżdże na zwykłym stoku, to osobiście wole piankę, ale poza trasami pianka staje się uciążliwa i mało odporna.
Wszystko zależy na jak długo kupujemy spodnie, czy chcemy z nich korzystać też w zimie w górach, ale nie na nartach. Czy mamy zamiar porwać się na jazdy poza stokiem, powiedzmy po tych 3 latach. Jeśli Daniel faktycznie chce spodnie tyklo na stok, to niepotrzebne mu są spodnie za 400 zł i pianka będzie lepszym wyjściem. ------------------------------------------- Marek
13-10-2004, 11:24
Te spodnie które proponuje Przemek, wyglądają na ciekawe, pytanie tylko ile kosztują ??
------------------------------------------- Marek
13-10-2004, 11:28
isbergi alviki, everesty i lukka milo, highland czy jakos tak alpinsa czy himountain to pojedyncze sztuki tych firm. Z tego co pamietam po ostatniej wizycie w sklepie zatrzesienie spodni na narty proponuje campus obecnie. I cena jest w zasiegu, bo jesli ma sie kupic na targu zwykła pianke to juz wole poszperac w ofercie campusa i do 200 zł spokojnie cos mozna fajnego znaleźć.
------------------------------------------- gumibearMarcin@ngt.pl
13-10-2004, 11:36
Pitura, gość przedstawił się jako początkujący, więc nie sądzę aby się w żleb puszczał w przeciągu najbliższych 3 lat:)Przynajmniej mam taką nadzieję:)) A dla początkującego argument z amortyzacją może mieć znaczenie:))
------------------------------------------- michał
13-10-2004, 11:38
michał >>>> polar na tyłek, na to jakis tani tex i bedzie ok. Tez amortyzacja bedzie:)
------------------------------------------- gumibearMarcin@ngt.pl
13-10-2004, 11:42
ok, tylko poco? Polar + nawet tani tex to wydatek minimum 500zł. Pianka jest tańsza i w sumie chyba wygodniejsza a dla początkujacego, na stoku nawet na pewno.
------------------------------------------- michał
13-10-2004, 11:45
może i przesadzam. Skoro ma to byc dla osoby początkującej
------------------------------------------- gumibearMarcin@ngt.pl
13-10-2004, 12:55
Dzięki za wszelkie podpowiedzi, rozeznałem się w nich i dochodzę do wniosku że na moje potrzeby spokojnie starczy pianka... możecie mi polecić jakieś konkretne firmy lub ewentualnie modele... dzięki z góry
13-10-2004, 13:28
Ja mogę tylko powiedzieć,że od paru lat pomykam w piance ''noname'' kupionej w markecie i mnie nie zawiodła do tej pory. Nie mogę się wypowiedzieć na temat markowych pianek. Ale myślę,że niekoniecznie musi to być coś z górnej półki.
------------------------------------------- michał
13-10-2004, 17:15
Ceny pokazuja sie po linku ze strony glownej. (http://www.emti.pl/ctrl.php?cmd=sklep-we)
Z piankami moze byc roznie - te slabszej klasy funduja uzytkownikowi kapiel w blizej niezbadanych plynach, a te gwarantujace prawidlowe zachowanie kosztuja 1000 albo lepiej.
13-10-2004, 17:31
''..funduja uzytkownikowi kapiel w blizej niezbadanych plynach'' .. a tego to nie rozumiem..??
14-10-2004, 11:06
Chodzi mi o to, ze te naprawde kiepskie wywoluja plywanie w pocie. Poza tym, ZTCW pianki sa zakazane na terenie EU jako produkty bardzo nieekologiczne (w produkcji) i latwopalne. Te drozsze maja membrany, i inne usprawnienia, ale nadal jest to sprzet raczej dla zawodnikow, ktorzy przed i po zjezdzie maja na sobie dobrze ocieplane kombinezony.
W skrocie: pianki sa be. (oczywiscie, nie odmawiam nikomu prawa do wlasnej opinii w tej kwestii) -pozdrawiam |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|