To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Rossmann Aluminium bottle
#21
gumi> święta racja, szczególnie jeśli chodzi o termosy. Miałem jeszcze niedawno termos no name, kupiony w Carrefourze, chyba za jakieś 30 zet (0,75 l). Sprawował się bez zarzutu 2-3 lata, dopóki w maju nie poszybował w dół lodowca spod Grossglocknera..;-)
Ponieważ akurat w pobliskim markecie termosów nie było, poszedłem do sklepu Horyzont i kupiłem z wyglądu niemal identyczny termos, ale firmowany przez Fjord Nansen, za złotych blisko 60. Po jakichś trzech miesiącach rozkleił się kubek-nakrętka, tzn. wierzchni kubek metalowy oddzielił się od plastikowego. Da się z tym żyć, ale niesmak do FN pozostał. Reklamować nie mam co, bo paragonów na takie pierdoły raczej nie magazynuję, poza tym wydało misie, że w czymś takim nic nie ma prawa się zepsuć. Zresztą szwagier obiecał skleić na silikon...;-)

Ale Sigg z pewnością nadal robi swoje flaszki w Szwajcarii, i pewnie stąd ta różnica w cenie. Wszak szwajcarski robotnik jest opłacany znacznie lepiej niż chiński;-)

Pozdrówka
-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#22
co do SIGG-a nie mam wątpliwości, racja.


-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl

Odpowiedz
#23
Heh. Co do termosów już kiedyś była dyskusja, ja mam akurat Fjorda kupionego właściwie w prezencie i nie narzekam. Ale sam widziałem identyczny sprzęt w hipermarketach za ułamek ceny. Nie ma co nawet na jakieś drobne niedoróbki estetyczne narzekać, poziom obu wyrobów identyczny. Gdybym miał teraz taką sytuację - sprzęt dwóch różnych firm (a właściwie jednej ale z różnymi nadrukami) to bym wybrał ten bez. Bo nie ma sensu płacić za napis.

Ale z tymi butelkami chodzi mi o trochę inną sytuację - jak już ktoś zauważył, Sigg jest faktycznie lepszy. Lżejszy, lepsze zamknięcie, jakieś inne szczegóły. W tej sytuacji Sigg. A chodzi mi o to, że w sytuacji posiadania większej ilości kasy tych 6-7 euro różnicy w cenie nawet bym nie zauważył. To jest tak jak z kupowaniem żarcia jak człowiek jest w domu/akademiku/na wyjeździe jakimś. Jeżeli cię na to stać, kupisz taki makaron, taki chleb, taką wędlinę i nawet się nie zastanowisz, że możesz mieć makaron marki hipermarket, chleb marki gniot i wędlinę z psa razem z budą. Przepłacisz często kilkarazy drożej. Czy jest naprawdę aż taka różnic w makaronie? Albo w chlebie - jeżeli zjesz go tego samego dnia? Z wędliną akurat nie najlepszy przykład. Po prostu dopóki człowiek ma pieniądze, kupuje te lepsze rzeczy. Ale wyjedź na dłużej z małą ilością pieniędzy, do akademika albo gdzieś - np tak jak bohaterowie wspomnianej książki - i zaraz dojdziesz do wniosku, że makaron za złotówkę to też makaron - a że smakuje jak smakuje to już inna sprawa. Pytanie, czy różnica w smaku jest warta różnicy w cenie. Wartości odżywcze raczej porównywalne.
-------------------------------------------
Beware The Rage Of A Berserker

Odpowiedz
#24
Wiking >> Twoja opowieść o makaronie bardzo dobrze obrazuje sytuację butelka alu z firmy krzak i butelka alu z renomowanej firmy.
Ciekawy jestem, jak na ten sposób zobrazować sytuację ogólniejszą: butelka alu i butelka jednorazowa z plastiku?

Żurek w talerzu i żurek w chlebie ? :)

Odpowiedz
#25
Walter> moim zdaniem wybór alu czy plastik nie jest specjalnie kwestią finansową ale raczej późniejszego zastosowania butelki. Plastikowe flaszki masz prawie za darmo (w cenie wody jest pewnie jakiś tam koszt opakowania), za to aluminiowa kupisz raz i użytkujesz wiele lat.
Zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia butelki plastikowej lub jej zamknięcia, w końcu zostało to wymyślone jako opakowanie jednorazowe (pomijam specjalne bidony z tworzyw). Stąd plastikowe butelko po napojach nie będą się nadawać na wyjazdy, gdzie plecak jest narażony na przyduszenie, uderzenia etc. Przeważnie nie ma tez możliwości zamocowania butelki z PET do plecaka czy uprzęży. Natomiast na zwykłe krókie wycieczki butelka ze spożywczego zupłenie wystarczy.

pozdrówka

-------------------------------------------
Tomek

Odpowiedz
#26
Jak dla mnie test tej buteleczki z Rossmana autorstwa Brena jest mało rzetelny. Ale po kolei...
Pisanie o samej tylko tej butelce alu no name - bez porównania z konkurencją - nie ma sensu.
Mam zarówno tą z Rossmana, jak i szwajcarskiego Sigga oraz hiszpańskiego Lakena. Tej pierwszej nie używam. Dlaczego?
1. Znacznie gorszej jakości twardy plastik użyty do produkcji korka.
2. Twardsza uszczelka pod korkiem słabiej zabezpiecza przed wylaniem płynu.
3. Przez dłuższy gwint butelkę taką dłużej się otwiera niż np. Lakena. Niby dwa obroty, ale to i tak dużo...
4. Ostre krawędzie gwintu przy szyjce butelki. Nie jest przyjemnie jeździć językiem po ostrzu... ;-)
5. Zauważalnie grubsze ścianki butelki na jej szyjce. Pogarsza to komfort picia.
6. Mój Laken ma karabinek na korku. Mały bajer a cieszy. :-)

Kwestia plastikowych butelek... Są do kitu we wszystkich aspektach. No może poza ceną. Najzwyczajniej w świecie po trzech użyciach śmierdzą. I niewiele tu zmieni mycie... A próbowaliście wlewać gorące picie do plastikowej buteleczki? ;-)
-------------------------------------------
Colberg

Odpowiedz
#27
Cóż... ja mogę polecić aluminiowe bidony Quechua - dostępne w warszawskich Decathlonach. Mam taki jeden kupiony za 29 PLN. Świetna waga i jakość, korek jak w butelkach do piwa Grolsch- obsługa jedną ręką. Wygodne, a przy tym szczelne.
A test brena wg. mnie jest. ok... no bo czego oczekiwać po produkcie za 15PLN...
pozdro

Odpowiedz
#28
Może rzeczywiście produkt jest... ;-)
-------------------------------------------
Colberg

Odpowiedz
#29
Nie przepadam za PETami z przyczyn nazwijmy to pro ekologicznych ale moim zdaniem jako pojemnik na wodę są chyba nie do pobicia:
1. tanie i lekkie - jak się zgubi to kasy nie żal
2. dostepne chyba pod każdą szerokością geograficzną (ach ta globalizacja!)
3. trwałe - można je dowolnie skręcać, zwijać, miażdzyć rzucać etc - nigdy nie udało i się takiej butelki przebić.
4. świetnie dopasowywują się do luk w plecaku a niektóre ''modele'' dzięki specyficznym kształtom łatwo dają się troczyć do plecaka
5. można je skompresować do dowolnej wielkości lub aktualnej zawartości
Nie zauważyłem aby woda z nich śmierdziała >Colberg no chyba że się wlało nizbyt czystą wodę :) a o to nie trudno. Ciepłe płyny wlewa się po to aby były ciepłe jak najdłużej i do tego moim zdaniem służy termos.
Aluminium? - wystarczy mi szkrzybanie menażek i kociołka

Odpowiedz
#30
Do Colberga, oczywiście, że zawsze są lepsze testy porównawcze, ale jako że nie miałem takiej możliwości opisałem samą butelkę. Moje porównania odniosłem do używanych dotychczas różnej maści bidonów i butelek, niestety nie było wsród nich tego typu butli 9ale był inne i wypadły gorzej).
A co do zarzutów:
1. Gorszej jakośc plastik - jako że się nie rozlatuje, mimo intensywnej eksplatacji, więc jest ok.
2. Uszczelka nie cieknie, a przy dokręcaniu czuć jej ugięcie, więc nie narzekam.
3. Wiem, że przy każdym otwieraniu wykonuję 2 obroty więcej, więc w ciągu całego życia wykonam jakieś 2 biliony dodatkowych obrotów, no trudno.
4. Jak na razie język mam cały, ale od środka zgadza się, że jest trochę ostro. Nie zauważyłem tego defektu, poprostu nie próbowałem wsadzić języka do butelki;)
5. Kwestia odczuć - parametr subiektywny - nie zauważyłem żadnego dyskomfortu w porównaniu z butelką Coca-coli.
6. No tak, ja musiałem gdzieś w swoich rupieciach taki wygrzebać, ale racj karabińczyk jest przydatny.

A przy droższych butlach firmy FN neoprenowego pokrowca i karabińczyka też nie dostaniesz.

Odpowiedz
#31
mar - wlasnie ze wzgl ekologicznych lepiej wozic ze soba butelke po mineralnej i uzyc ja kilkakrotnie niz przelwac mineralna kupiona w plastiku do aluminium...a plastik wyrzucac od razu do kosza

-------------------------------------------
pozdrawiam

Odpowiedz
#32
Czy możecie mi powiedzieć, czy te Rossmanowe butle są dostępne w Wawie? Bo byłem w Rossmanie w hotelu Mariott ale buteleczek nei znalazłem niestety. Ma ktos jakeiś informacje na temat, gdzie można dostać te butelki?

Odpowiedz
#33
W Bielsku-Białej jeszcze tydzień temu były
( a sam sobiechwale... za takka cene...)

Odpowiedz
#34
Do buteleke z Rossmanna pasują rowerowe zakrętki FN, a kosztują naprawdę groszę i ułatwiają picie.

Odpowiedz
#35
a w Katowicach widzial ktos te butelki? byle w 2 rossmanach i nie zauwazylem jej

Odpowiedz
#36
w decathlonie widziałem butelki quechua, co ciekawe kolor niebieski był w promocji i niebieskie kosztowały 20zł, a np. czerwone 30 :)

na tej samej półce stały też siggi i lakeny, jakby ktoś chciał porównać. ceny 2-3 razy wyższe, ale np. na siggu był świetny nadruk, a niektóre lakeny były z zewnątrz pokryte specjalnym lakierem (chyba proszkowym się to nazywa), takie chropowate i przez to mocniejsze.

ja na razie zostaję przy butelkach, chyba że te w rossmanie znajdę (i to w promocji)

-------------------------------------------
fr

Odpowiedz
#37
Obleciałem dziś ze 4 Rossmany w Wawie - nigdzie nie ma :(
Może się do Decathlona wybiorę jeśli mi się będzie chciało, zoabczymy :) Na razie zostają plastyki...

Odpowiedz
#38
Ja mam pytanie z innej beczki...właściwie bidonu. Wiele piszą o szkodliwości aluminium szczególnie przy kontakcie z kwasami, np. garnki alu i kiszona kapusta/kapuśniak/kiszone ogórki itp. Czy w takim bidonie SIGGa mogę wlać wodę z cytryną? Czy te bidony są jakoś zabezpieczone przed działaniem kwasu ?
-------------------------------------------
Marcinek

Odpowiedz
#39
Podobno SIGG jest zabezpieczony przed kwasami i to zabezpieczenie działa jak się nic nie przetrzymuje gorącego. Ja znalazłem sobie alternatywę dla SIGG'a >> http://www.e-busola.pl/sprzet-turystyczn..._6958.html

fakt, że ciężka ale tylko o 30g od wersji alu no i kolo 70g. od SIGG'a ;/ ale potrzebuje butli do wody na miasto a tu waga nie istotna :D

Odpowiedz
#40
Właśnie jestem szczęśliwym posiadaczem beczki 0,75 l firmy Sigg. Precjoza i jubiler, tak mozna powiedzieć o wykonaniu tego wspaniałego bidonu. Funkcjonalność na najwyższym poziomie. Chodzi mi o ''smoczek'' wciskamy i pijemy, pokrywka która chroni przed kurzem, możliwość zamknięcia bidonu przez przekręcenie ''smoczka''. Na koniec najprzyjemniejsze....nie wyprodukowano w Chinach. Uff...

Zamówiłem jeden i żaluję.....mogłem odrazu dwa zamówić, jeden na zwykły rower, drugi na zajęcia spinn :)
-------------------------------------------
Marcinek

Odpowiedz


Skocz do: