To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Mój sposób na ... czyli nasze patenty:)
Wlasnie znalazlem 32 patenty na otwieranie ''bidonu''
http://www.gaffel-koelsch.de/frames/biertest-start.swf

Odpowiedz
Ja jak wybieram się na wyprawy z noclegiem w temperaturze poniżej zera to zabieram dwa śpiwory, jeden pozyczam i da się w ten sposób przespać nie jedną noc (jak oczywiście kogoś nie stać na jakiś dobry śpiwór). Jak chodzi o namiot to doszyłem do niego fartuchy z ortalionu by można było je przysyać śniegiem lub założyć kamieniami i namiot zimowy już jest.
-------------------------------------------
AGHman

Odpowiedz
Ja jako wzmacniacz do zupek stosuje smalec(nie żałować!!) -w zimie trzyma długo i jest power poza tym odżywki weglowodanowo -białkowe zwane wśród ''pakerów'' gainerami tez sa niezłe poza tym zabierają mało miejsca no i zawsze małe O,5 L bo czsem do herbaty trzeba coś dolać.

Odpowiedz
ma ktos jakies rady na obtarcia pachwin a raczej na ich puchniecie bo mnie nieraz szlak z tym trafia juz :)
-------------------------------------------
dzierzba

Odpowiedz
maśc propolisowa, ew. jeśli idzie o trudno gojące się rany/zatarcia polecam naozonowaną oliwke - (gdybyś był zainteresowany pisz na priv, robią to u mnie w szpitalu)
-------------------------------------------
Wojtek

Odpowiedz
~dzierzba -> wiekszości znajomych pomogło przesiąście sie ze slipów na bokserki....
ja dla odmiany mam zima problemy z powiększonymi węzłami chłonnymi w pachwinach.....
Za cholere nie moge się z tym uporac :-/
Niby jestem zdrowy wszystko ok ... termoaktywne kalesonki i w ogule...
ale jak raz dopadnie to utrzymuje się nawet 2 miesiące (puki sie chodzi po równym nieprzeszkadza) :-/

Odpowiedz
dzierzba>> prucz bokserek polecam ci smarowanie tego alantanem w kremie nawet jak nic ci nie do lega a wiesz ze zawsze po jakiejś wycieczce ma do troche nim posmatujdz iała jak smar i człowiek mn eij sie zaciera a czasem dzieki temu wogule
-------------------------------------------
straiker

Odpowiedz
zamiast alantanu polecalbum linomag masc - nie krem - tluste to jak jasna cholera, maze sie i smaruje wszystko dookala, ale moim zdaniem funkcje smarne spelnia rewelacyjnie
-------------------------------------------
dzis sam jestem dziadkiem...

Odpowiedz
Na wszelkiej maści obtarcia, czy to nóg czy pachwin proponuję mąkę ziemniaczaną. Niexle smaruje, dodatkowo wchłania wilgoc, a w przeciwieństwie do smarowideł opartych o tłuszcze nic brudzi i nie zapych porów w skórze.
-------------------------------------------
mcbren@poczta.onet.pl

Odpowiedz
A najlepiej przed wyprawą posypać się pudrem albo zasypką dla niemowląt, choć akurat pachwiny to nie mój problem.
Co od mydła - nawet na długą wyprawę wystarcza cząstka mydła; glicerynowe bez problemu przekroi dobry nóż.
I jeszcze jedno. Papier toaletowy-rzecz niezbędna. Najbardziej skompresowana chusteczka jaką znam (mój chłopak to alergik). Świetny czyścik do menażek (po wyschnięciu tłuszczu całkiem niezła podapałka. Dobry do owinięcia rzeczy delikatnych, rozprowadzenia smaru po częsciach, serweta i notesik. ;)

-------------------------------------------
:)

Odpowiedz
Kiedyś w aptekach sprzedawali wody zdrojowe w workach z jakiejś odmiany folii aluminiowej opakowane w tekturę. Miało toto kranik. Po opróżnieniu można było złożyć, zapakować do kieszeni, a w terenie po ponownym napełnieniu i powieszeniu na drzewie z powodzeniem służyło mi za prysznic (kranik). Ew. moża nadmuchać i otrzymujemy mało wygodną poduszkę. Trwałość ok. 4-5 wypadów.

Odpowiedz
Zetor: Fakt - takie buklaczki sa super i mozna je dostac nawet w malym sklepiku (przynajmniej u mnie) :-) Koszt takiego ustrojstwa w zaleznosci od wody w srodku (jan, zuber itp) to 12-17zl.
A co do trwalosci - moj uzywany tylko do targania wody trzyma drugi rok.

Odpowiedz
są takie prysznice na allegro do kupienia.nie pamiętem za ile,sa wieksze niz ten worek po wodzie ale wiecej pewnie waży przez to bo nie jeste z folii alu.na południu europy jest to modne na campingach.
-------------------------------------------
no limits - no rules - no roads

Odpowiedz
a właśnie...jak rozwiązujecie temat mycia/kąpania na wyprawach kilku-kilkunastudniowych?
[mycie w schroniskach, prywatnych chałupach, strumykach, na deszczu :D] ???

piszcie
-------------------------------------------
...gdzie diabeł mówi dobranoc...

Odpowiedz
A ja dodam może pytanie do facetów: jak rozwiązujecie kwestie golenia się w czasie wędrówek? Bo ja np. nie znajduję szczególnej przyjemności w targaniu duzej puszki z pianką, z kolei krem do golenia wymaga pędzla i ciepłej wody. A nie bardzo mam sie z kim podzielić ''ciężarem'' :-)
-------------------------------------------
Pozdro ozdro!

Odpowiedz
a właśnie...jak rozwiązujecie temat mycia/kąpania na wyprawach kilku-kilkunastudniowych?
[mycie w schroniskach, prywatnych chałupach, strumykach, na deszczu :D] ???

piszcie.
-------------------------------------------
...gdzie diabeł mówi dobranoc...

Odpowiedz
Kwestia twardości/gęstości zarostu. Mi zwykłe mydło czyszampon wystarczają - tylko trzeba być bardziej ostrożnym. Pozdrawiam brodatych ludzi gór ;)
-------------------------------------------
''nikt nie mówił, że będzie łatwo''

Odpowiedz
mycie:
płyn pod prysznic (ciało+włosy), sporo firm takie robi

golenie:
maszynka jednorazowa Wilkinson Xtreme3 (nazwa zobowiazuje) oraz powyższy płyn myjący...

maszynka jest stosunkowo tania, jednorazowa z nazwy,
starcza mi spokojnie na kilkanaście goleń, ostra jak cholera, zaciąć się raczej ciężko ma baardzo spręzyste ostrza

cholera, reklamówka Wilkinsona z tego wyszła :o)
-------------------------------------------
wiki @ sf-f.pl

Odpowiedz
Golę się tylko przed przekraczaniem granicy - aby upodobnić się do osobnika z paszportu. Wystarczy mydło i jakakolwiek jednorazówka.

Jeśli chodzi o mycie w trudnych warunkach z doświadzczenia wiem że do dosyć dobrego (a w każdym razie dostatecznego) umycia się wystarczą w terenie: 3-4 półtoralitrowe PET-y z wodą o temperaturze która nie ścina białka, mydło i druga osoba - najlepiej płci przeciwnej o nastawieniu nieobojętnym - koleżanka nie może być bo polewa niedokładnie kiedy dyskretnie odwraca wzrok od ''wiadomych'' czesci ciała albo się ''zapatrzy''. Najlepiej więc własna dziewczyna, a najskuteczniej żona. Oczywiście usługa vice - versa ;)
Zawartoscią pierwszego PET-a należy zwilżyć skórę, potem namydlić, zawartością następnych 2-3ech zmyć brud z mydłem. Ot, i cała filozofia.
UWAGA! - powyższe ilości nie obejmują mycia głowy o ile nie jest się osobnikiem ostrzyżonym na łyso.

W zimie mycie w ''plenerze'' jako szkodliwe i niebezpieczne dla zdrowia a nawet życia odpada wedle zasady ''lepszy smrodek, niźli chłodek''

Odpowiedz
Popieram brodaczy w terenie. Golę się przed wyjazdem a w terenie sobie tym nie zawracam głowy. Co do mycia to ja tradycyjnie zabietam mydło w turystyczną mydelniczkę, do tego szczoteczka i około pół tubki pasty oraz szampon w saszetkach albo w małej buteleczce. Reszta wedle uznania i potrzeby. Nieźle sprawdzają się chusteczki nawilżane albo takie dla dzieci (ale o tym już było wcześniej).

Odpowiedz


Skocz do: