To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Pierwsze poważne buty, jakie ??
#21
Pierwsze poważne buty - to nie jest prosta decyzja! Serio - nie da się znaleźć chyba 1 pary optymalnego obuwia.
Jak skończyłam z łażeniem wszędzie w ciężkich butach za kostkę z otokiem, to zaczęłam kombinować z niskimi. I tak: ponieważ mam blisko Beskidy i duża część moich wypadów to jakieś 1-2-dniówki tamże, uznałam że kupię lekki but trekingowy bez membrany, byle miał dosyć dobra podeszwę i pasował do stopy (stylistyka obuwia trialowego mi nie pasuje, stąd odpadły w pierwszej kolejności, nie biegam). Padło więc na niskie Salwey z podeszwą Michelin (taka ciekawostka) bez membrany. W sumie strzał był dobry, ale trochę brakowało dobrego trzymania podeszwy i stopy w bardziej wymagających warunkach, toteż jak uznałam, że się ruszę w Alpy (latem/jesienią), zakupiłam bezmembranowe podjeściówki. W wyższych górach te również sprawdziły się bardzo dobrze. Natomiast problem był gdy pogoda nie była zbyt pewna - niby lato, ale lać może, albo teren obfituje w wodę i przydałaby się membrana... :D skończyło się na jeszcze jednej wersji lekkich butków ale z membraną (zabieram je też na wyjazdy wszelakie typu las czy zwiedzanie, bo są wygodne i najbardziej uniwersalne, jeśli mam mieć tylko jedną parę butów do wszystkiego).
Tak więc, to nie jest prosta historia ;)
Odpowiedz
#22
Zając zgadzam się, z czasem dochodzi się do własnych rozwiązań. Zaczynałem od wysokich treków, później min. pod wpływem opinii z forum przesiadłem się na niskie Scarpy. Po jednej z dłuższych wycieczek stwierdziłem, że bolą mnie stawy skokowe i chyba potrzebuję ciut wyższych butów, tak doszedłem do wersji MID. Pierwsze przymiarki Salewy, ale to buty za wąskie jak na moje stopy, stanęło po wpływem podpowiedzi Don Diego na La Sportiva tx4 Mid.
W tym roku będę próbował nieco sztywniejsze Aku Rock dfs Mid gtx, ciekawy patent na dodatkowe sznurowanie w śródstopiu, zobaczę jak się sprawdzi w praktyce. Jesienią, wiedząc że mogę napotkać śnieg, wracam do wysokich Hanwagów. Trzeba mierzyć, próbować aż się znajdzie możliwie optymalny wybór dla siebie.
Odpowiedz
#23
Dla mnie pierwszymi poważnymi butami górskimi były Karrimory na Evencie.

Od tamtej pory dużo się zmieniło i jeśli ktoś mnie pyta o buty w góry od Sudetów po Alpy (gdzieś tak do 2500 m.n.p.m. lub granicy śniegu) , na lato, do poruszania się po szlakach, ferratach (A-C) i pozaszlakowo na drogach o trudnościach 1 do 3 poleciłbym dobrze dobrane buty trailowe.
Coś z wiodących Marek z dobrą podeszwą i dobrane do długości i szerokości stopy z odpowiednim zapasem na długości (zawsze zostawiam przestrzeń szerokości kciuka pomiędzy najdłuższym palcem, a końcem buta)
But musi dobrze trzymać się stopy. Nie uwierać i nie uciskać już w trakcie mierzenia. But lekko uciskający w sklepie na szlaku Cię zniszczy.
Osobiście dobrze mi leżą:
Mizuno Daichi
Hoka Challenger
Altra Olympus

W Altrach przeszedłem bez żadnego otarcia GSS i trochę połaziłem po Tatrach. W Mizuno zrobiłem ferraty na Alpspitze i Zugspitze oraz całą Orlą P. idąc za jednym razem z Kuźnic do Palenicy - zero otarć. Wszystko fast&light. Hokach zwykle pokonuje sudeckie szlaki. Nie wyobrażam sobie chodzenia w warunkach letnich w butach wysokich lub z membraną albo jakiś niskich ale twardych.

Jednak to moje wyobrażenie. Doświadczeni ludzie wbiegają na Blanca w trailowych butach.
Kazdy sam sobie musi wypracować swój styl łażenia i potrzebne do tego środki.

Oczywiście dobry but idzie w parze z dobrą skarpetą.

Jednak każdy ma inną stopę i inne preferencje.
Odpowiedz


Skocz do: