Nowe zamówienie dla NGT - powiew świeżości?

[Farfura]

W dniu wczorajszym, trochę na wariata, byłem w siedzibie Alviki, gdzie podjął
i serdecznie ugościł mnie Pan Krzysztof, któremu za spotkanie bardzo dziękuję.
Rozmowa ciekawa, tematów i wątków sporo: od spraw historycznych (rozwój rynku outdoor w Polsce, począwszy od lat 90`), poprzez kwestie techniczne, skończywszy na krótkim przeglądzie niektórych produkowanych przez firmę modeli odzieży (także tych, które nie zostały wprowadzone do sprzedaży).
Moja pierwsza „pospotkaniowa” myśl:
na Montano rzeczywiście (!) świat się nie kończy, istnieją jeszcze inne polskie firmy, które znają się szyciu, acz niekoniecznie na dobrym marketingu i budowaniu swojej marki.

Przyznam, że Alvika kojarzyła mi się do tej pory z pancernymi, lecz ciężkimi i workowatymi kurtkami (Thor, Losar, Czarnohora), które firma nieprzerwanie produkuje od kilkunastu (?) już lat. I między innymi właśnie z tego powodu, pomimo, że do firmy mam przysłowiowy „rzut beretem”, w swojej szafie nie mam ani jednego jej ciucha.

Na co zwróciłem uwagę:
- bluza Hajla; szyta z PS PRO, dopasowana, przedłużony tył, zamek asymetryczny, z kieszonką na piersi (mieści smartfona), wysoka (świetna!) garda, dopasowany kaptur. Dla mnie bardzo ok.
Wreszcie nowoczesny krój, dobry materiał, kieszonka mieszcząca telefon, zamek niewcinający się w brodę. Dodatek nylonu zabezpiecza/ogranicza przed pilingowaniem i zaciąganiem się materiału.
Minusem (dla niektórych) jest brak wersji z bocznymi kieszeniami (zauważyłem, że postulaty tej treści są podnoszone na fejsbukowym profilu Alviki).
Bluzy Hajla towarzyszyły polskiej zimowej wyprawie na K2.
- bluza o bardzo podobnym kroju zrobiona jednak nie z PS PRO, lecz Tecnostrechu produkowanego we Włoszech. Bezpośredni rywal „naszych” bluz Montano.
- spodnie Quest; trochę podobne do Mudirów, lecz z lżejszego i bardziej rozciągliwego materiału. Bez rzepów i zamka przy nogawce. Mniej „wybajerzone”, acz wygodne i chyba bardziej uniwersalne.
- lekka kamizelka z ociepliną Alpha Polartec; jeden egzemplarz, który nie wszedł do produkcji seryjnej. Co prawda udało mi się w niego wcisnąć (i nawet zapiąć), ale ponieważ była to najpewniej wersja damska, zakres ruchów był znacznie ograniczony i nie mogłem w pełni ocenić jej komfortu. Wysoka stójka, boczne panele ze jakiegoś strechu, kieszonka na piersi.Kamizelka podobała mi się :)

Jak wspominałem powyżej, wyjazd mocno na hurrra , prosto z pracy, w koszuli, a nie zwykłym t-shircie, dlatego też nie mogłem w pełni ocenić komfortu (lub jego braku) poszczególnych ciuchów.
Wszystko szyte w Polsce.
Zaryzykuję stwierdzenie, że jeśli mielibyśmy ochotę na jakiś bardziej autorski projekt,
a nie zwykłego grupona, Alvika zapewniłaby nam odpowiednie wsparcie.
Oczywiście to tylko moje przypuszczenie, bez żadnych twardych ustaleń i zobowiązań.
Podobnie także z możliwością pozyskania jakiegoś ciucha do testów.

Wszystko bez twardych ustaleń.