To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


20.11 - start test kurtki Aura model X1 / rytmar
#54
Kurtka uprana. Program do syntetyków z wirowaniem. Wysuszona w suszarce bębnowej wygląda jak nowa. Na moje oko Climashield nic nie stracił na sprężystości i grubości.

Zabrałem kurtkę na kolejny wyjazd w Karkonosze. Choć jakiś ciepły front nadciągnął nad Polskę to wysoko w górach trzyma nadal mróz i leży śnieg. Niestety wraz z frontem pojawił się deszcz, dlatego od początku podejścia trzeba było posiłkować się membraną. Oprócz deszczu, a wyżej śniegu, przyciągnął też front silne wiatry w Karkonosze.

Ruszyłem w membranie. Wraz ze wzrostem wysokości deszcz przechodził coraz bardziej w śnieg, a wiatr przybierał na sile. Nie zakładałem Aury aż do osiągnięcia grzbietu, ani też w drodze na Śnieżkę, bo byłem kompletnie mokry od tego co padało. Dopiero później, w dalszej trasie, gdy uznałem, że tutaj pada już sam śnieg, założyłem X1, aby porównać ją do dotychczasowego ubrania. Miałem na sobie koszulkę z długim rękawem, polar 100 i kurtkę z GTX Pro. Aurę ubrałem bezpośrednio na bieliznę. Wydaje mi się, że sama X1 była cieplejsza niż kombinacja polar/membrana. Może dlatego, że tutaj również kaptur jest ocieplany, a w takim wietrze był on cały czas na głowie, szczelnie dopasowany.
Niestety po czasie okazało się, że niesiony wiatrem śnieg jest na tyle mokry, jest na tyle ciepło, że materiał zewnętrzny X1 zaczął konkretnie namakać. Kiedy dotarłem po czasie do Strzechy Akademickiej okazało się, że kurtka jest po prostu mokra. Chciałoby się powiedzieć – znowu!
Ileż to już razy zmoczyłem Aurę w czasie tego testu. Teraz nawet w okresie zimy w górach coraz trudniej o porządny śnieg i mróz. Zamiast tego deszcz, ewentualnie śnieg z deszczem, a jeśli sam śnieg - to też mokry, jak deszcz :) Słowa pewnej znanej pani:”sorry, taki mamy klimat” same cisną się na usta :)

A nieco poważniej – mam coraz większe przekonanie, że używanie kurtki ocieplanej, jako marszowej w naszych górach jest bezcelowe. Przynajmniej dla mnie. Ja poruszam się szybko, ubieram lekko. Mając na sobie tylko coś wiatroszczelnego - warstwami spodnimi i tempem marszu reguluję temperaturę ciała. Zakładając waciaka, od razu wchodzę na wysoki level, od razu jest mi ciepło. To inaczej niż zazwyczaj, gdy marznę stojąc. Dodatkowo jest ciągły problem z wilgocią. Mokra kurtka to problem, bo kiedy ma służyć jako ochrona na postoju, czy na biwaku zimowym to jest d...pa. Wyciągam z plecaka mokrą szmatę, która przy okazji zmoczyła wszystko inne wewnątrz wora. A waciak moknie od tego co pada, od śniegu topniejącego na powierzchni, ale też od potu, bo nie sposób się nie spocić idąc szybko w ocieplinie. Wysuszyć go w warunkach polowych to też wyzwanie. W pokoju pensjonatu, czy schroniska kurtka schnie szybko, ale w namiocie już niekoniecznie.

Nigdy nie używałem niczego ocieplanego do poruszania się po polskich górach. Test sprowokował mnie do prób i tylko upewniłem się, że to nie dla mnie. Kurtka ocieplana ma służyć do innych celów.
A tutaj szkoda, bo krój Aury X1 jest naprawdę świetny. Jest ona bardzo wygodna i doskonale chroni przed nawet bardzo silnym wiatrem. Przekonałem się o tym drugiego dnia w okolicach Śląskiego Domu. Tam zawsze wieje, to takie miejsce przeciągu, gdzie z jednej strony jest Kocioł Łomniczki, a z drugiej Obri dul. Tym razem pomierzyłem 142 km/h. Trudno było ustać na nogach, tym bardziej, że podmuchy zawsze pojawiają się znienacka. Wyszedłem specjalnie na zewnątrz, aby potestować kurtkę, przy okazji ratując z opresji pewną przerażoną panią bez raków, która niemal leżała na ziemi, aby nie pozwolić spychać się w kierunku kotła. W tych warunkach wykazał się kaptur Aury X1, jej wysoka garda i ogólna wiatroszczelność. Uszczelnione mankiety to też zaleta. Wiatr nie wciska się w rękawy, nie podwiewa, nawet jeśli nie zadbamy o dokładne ubranie rękawic, bądź też w ogóle ich nie mamy na dłoniach. Naprawdę podoba mi się to co uszyła Aura.

Do zastosowań kurtki wrócę oczywiście w teście końcowym, bo nawet jeśli MI wygodniej do marszu jest używać innych kombinacji niż waciak, to nie znaczy, że nie potrzebuję takiej kurtki, jak X1. Wręcz przeciwnie :)

Nowe zdjęcia od tego:

https://tiny.pl/tk8q6

https://photos.app.goo.gl/XMyuVvtLFdKfuBRDA
-------------------------------------------
cześć i czołem

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE:20.11 - start test kurtki Aura model X1 / rytmar - przez dave. - 13-10-2018, 09:18
RE:20.11 - start test kurtki Aura model X1 / rytmar - przez rytmar - 10-12-2019, 20:05

Skocz do: