21-01-2019, 20:54
Mam podobne refleksje. W sobotę też wyskoczyłem w Niski na narty. Mam taką ulubioną miejscówkę, w którą w miarę łatwo mi dotrzeć. Tym razem było słonecznie, lekki mróz, twardy śnieg pod deskami i sprawne podejście a potem relatywnie sprawny zjazd. Ale to samo miejsce, ta sama trasa dwa tygodnie temu wyglądały zupełnie inaczej. Wiatr miotający śniegiem w twarz, ciągły opad, puch pod nogami w który zapadałem się mimo nart. Dość powiedzieć, że trasę ok 12/ 13 km robiłem 6 h a w ostatnią sobotę nieco ponad 4...
Ale ładna pogoda zachęciła też innych i pod koniec robiło się już tłoczno, natomiast dwa tygodnie temu spotkałem przez te sześć h ledwie dwoje ludzi i psa...
Ale ładna pogoda zachęciła też innych i pod koniec robiło się już tłoczno, natomiast dwa tygodnie temu spotkałem przez te sześć h ledwie dwoje ludzi i psa...