Test liofilizatów iidlo.pl - niebawem na rynku

[sołtys]

Przez 5 tygodni na Islandii wydałem na jedzenie 2000 PLN. Z Polski zabrałem jedzenie na ok. 5 dni. Tak jak pisze Grendel - bardzo przyzwoite jedzenie znajdzie się na Islandii za niewielkie pieniądze. Wystarczyło, że większość zakupów zrobiłem w lokalnym ''Netto'', tak jak opisałem to na swojej stronie: http://lukaszsupergan.com/trawers-island...-depozyty/ Przyznaję, że brakowało mi trochę urozmaicenia w diecie i chciałbym mieć w plecaku 5-6 liofów. Ale na pewno nie zabrałbym całego kompletu na 28 dni trekingu. Pomijam ten drobiazg, że wwożenie więcej niż 3 kg jedzenia na Islandię jest zabronione.

Nawet gdybym je jednak zabrał, raczej nie byłoby to IDLO, które w przeliczeniu na wagę wychodzi tak, jak w powyższym wyliczeniu.

Natomiast będąc na miejscu kogoś, kto robi właśnie objazdówkę samochodem, tym bardziej nie zabierałbym liofów. Mógłbym wówczas napchać bagażnik urozmaiconym, a wcale nie bardzo drogim jedzeniem z islandzkiego ''Netto''. Zgadzam się z Tobą, że liofy pomagają urozmaicić dietę. Wciąż jednak uważam, że warto wydawać na nie pieniądze (niemałe zresztą), tylko gdy nie mamy na miejscu dostępu do sensownego jedzenia lub przebywamy w trudnych warunkach. na tej zasadzie zdarzało mi się wsuwać liofy nawet na nizinach - mroźną zimą, na pustkowiu i był to wyjątek. Choć, oczywiście, nie mi osądzać, jak inni wydają pieniądze. Jeśli ktoś chce - spoko :)
---
Edytowany: 2019-03-19 11:04:30
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/