30-11-2017, 21:28
Zawsze z uwagą i nadzieją czytam wielomiesięczne testy namiotów. Buzia mi się śmieje do tych nowoczesnych, niezawodnych rozwiązań. Do wytrzymałych materiałów, stelaży itd. Tym bardziej jest mi przykro, kiedy w moim Fjordzie Nansenie Tordis I już po pierwszej nocy, szew przy zamku sypialni tak rozciągnął się, że ukazały się dziurki, w sam raz na mrówkę. A po 5-tej nocy róg sypialni (tam, gdzie jest łączenie sypialni ze stelażem i tropikiem, na górze) wypruł się tak, że powstał otwór na sporego gryzonia..
Powiecie: na gwarancji towar, nie ma problemu. Ale gdybym tych rzeczy od razy sam nie zaszył, pewnie byłaby bieda..
Jestem głęboko przekonany, że w nowych Tromvikach o podobnych wpadkach nie ma mowy. Szczególnie ucieszyła mnie wieść o śledziach, które są odporne na zniekształcenia. Ja swoje z Tordisa wyrzuciłem na drugi dzień.
Zaniepokoił mnie tylko fragment o kupowaniu jakichś klejów, dodatkowych rurek itp. Po co? Skoro po 7-miesiącach codziennego użytkowania nie stało się koledze absolutnie nic, to po co ten dodatkowy majdan?
Wybaczcie delikatną ironię mojego wpisu ;-)
---
Edytowany: 2017-11-30 21:29:14
-------------------------------------------
muchin
Powiecie: na gwarancji towar, nie ma problemu. Ale gdybym tych rzeczy od razy sam nie zaszył, pewnie byłaby bieda..
Jestem głęboko przekonany, że w nowych Tromvikach o podobnych wpadkach nie ma mowy. Szczególnie ucieszyła mnie wieść o śledziach, które są odporne na zniekształcenia. Ja swoje z Tordisa wyrzuciłem na drugi dzień.
Zaniepokoił mnie tylko fragment o kupowaniu jakichś klejów, dodatkowych rurek itp. Po co? Skoro po 7-miesiącach codziennego użytkowania nie stało się koledze absolutnie nic, to po co ten dodatkowy majdan?
Wybaczcie delikatną ironię mojego wpisu ;-)
---
Edytowany: 2017-11-30 21:29:14
-------------------------------------------
muchin