27-10-2022, 15:16
Jako członek klubu dodam i ja...
No i mi kolejne buty trafił szlag.
Lowa, kupione nowe 5 lat temu. Data produkcji nieznana. Przeżyły więc 5 miesięcy chodzenia.
Ostatni tydzień kilometraż dzienny ledwo po kilkanaście.
Dzień 0
Tadam... Podczas czyszczenia odkryłem w domu drobne rozwarstwienie między wibramem a cholewką. Dla pewności sprawdziłem dokładnie oba buty. Próbując lekko siłowo rozwarstwić je. Żadnych innych dziur nie stwierdziłem.
Dzień 5
Wyjmując wieczorem wkładki do suszenia zobaczyłem trochę "czarnoziemu" przy palcach. Pomyślałem, że może poprzedniego wieczoru nie dostrzegłem jakiegoś przyklejonego węgielka czy grudki ziemi.
Dzień 7
Idę sobie po asfalcie, a tu mi coś kłapie pod piętą. Oglądam i co widzę? Odchodząca pięta już zauważalnie zmiażdżona. Pianka, poliuretanowa, już w postaci proszku, pewnie zdążyła się wysypać w międzyczasie. Z przodu buta, z obu stron, po odgięciu, wielkie dziury między wibramem a cholewką. Ze środka wysypuje się czarny proszek. Z proszku powstałeś i w proszek się obróciłeś poliuretanie. Drugi but niewiele lepiej.
Konkluzja - nie znasz dnia ani godziny, kiedy i Twoje, czytelniku, buty rozpadną się w najmniej pożądanym momencie. Dziękujemy Wam Producenci za biodegradowalne pianki poliuretanowe.
No i mi kolejne buty trafił szlag.
Lowa, kupione nowe 5 lat temu. Data produkcji nieznana. Przeżyły więc 5 miesięcy chodzenia.
Ostatni tydzień kilometraż dzienny ledwo po kilkanaście.
Dzień 0
Tadam... Podczas czyszczenia odkryłem w domu drobne rozwarstwienie między wibramem a cholewką. Dla pewności sprawdziłem dokładnie oba buty. Próbując lekko siłowo rozwarstwić je. Żadnych innych dziur nie stwierdziłem.
Dzień 5
Wyjmując wieczorem wkładki do suszenia zobaczyłem trochę "czarnoziemu" przy palcach. Pomyślałem, że może poprzedniego wieczoru nie dostrzegłem jakiegoś przyklejonego węgielka czy grudki ziemi.
Dzień 7
Idę sobie po asfalcie, a tu mi coś kłapie pod piętą. Oglądam i co widzę? Odchodząca pięta już zauważalnie zmiażdżona. Pianka, poliuretanowa, już w postaci proszku, pewnie zdążyła się wysypać w międzyczasie. Z przodu buta, z obu stron, po odgięciu, wielkie dziury między wibramem a cholewką. Ze środka wysypuje się czarny proszek. Z proszku powstałeś i w proszek się obróciłeś poliuretanie. Drugi but niewiele lepiej.
Konkluzja - nie znasz dnia ani godziny, kiedy i Twoje, czytelniku, buty rozpadną się w najmniej pożądanym momencie. Dziękujemy Wam Producenci za biodegradowalne pianki poliuretanowe.