08-03-2017, 22:01
Mam nadzieję, że powyższy post jest głupim żartem. Bo jeżeli nie, to wypadałoby zająć jakieś stanowisko.
Faktycznie w sobotni wieczór do chatki dotarło bodajże 6 osób. Jeden z mężczyzn- bardzo sympatyczny i kulturalny zresztą- zapytał, czy jest możliwość noclegu.
Rozmawiał z kilkoma osobami, w tym ze mną. Chociaż ''przełożonym'' nie jestem, więc nie bardzo wiem o co z tym przydomkiem chodzi.
Wyjaśniłem mu, że chatka jest zarezerwowana NA WYŁĄCZNOŚĆ i opłacona. Wyraźnie powiedziałem, że na prośbę opiekuna chatki- z którym załatwiałem formalności- mamy nie udostępniać chatki żadnym osobom spoza naszej grupy, nawet w celu obejrzenia przybytku. Było to wyraźne i jasno sformułowane polecenie.
Chłopak, z którym rozmawiałem przyjął to do wiadomości, powiedział że rozumie- i moim zdaniem rozstaliśmy się w całkowitej zgodzie.
Dodatkowo solidaryzując się z osobami wędrującymi szlakiem zapytałem, czy macie w ekipie jakąś osobę kontuzjowaną itp. Takiej osoby zgodnie z wyjaśnieniem nie było. Chłopak przyznał, że mógł wcześniej zadzwonić (Rogacz nie jest schroniskiem PTTK, nie funkcjonuje na zasadach schroniska i jest wynajmowany na rozmaite eventy zamknięte). Do żadnej Danielki nikt z Was jechać nie musiał- powyżej macie schronisko PTTK na Magurce, mogliście tam dojść wygodnym szlakiem i spokojnie się przespać, wybór drogi na dół był WASZYM OSOBISTYM wyborem.
Chatka była zarezerwowana na wyłączność, zalecenia włascicieli były jasne. W naszej grupie znamy się,mamy swoje namiary i wzajemne zaufanie. Nie czuję się uprawniony do legitymowania kogokolwiek i spisywania danych, zakładam że jesteście normalnymi spokojnymi i sympatycznymi turystami. Ale od momentu rezerwacji i przybycia za chatkę odpowiadaliśmy przed opiekunem MY -jako grupa NGT. I ma to swoje konsekwencje.
Podsumowując- ogarnicie się dziewczyny i nie przeżywajcie tak swojej bohaterskiej wędrówki prostym szlakiem w dół i dramatycznej podróży autem, bo miałyście schronisko PTTK o rzut beretem. Jezeli doszłyście na dół- to doszłybyście do schronu i miały nocleg. Zgodnie z zapewnieniami osoby z waszej grupy- było z wami wszystko ok i wszystko sobie w zgodzie i z pełną sympatią wyjaśniliśmy (pozdrawiam Cię kolego- pozwolę sobie zaprosić na kolejny zlot).
Jeżeli jeszcze jakieś uwagi, to poproszę do mnie na priv, bo akurat tym razem to głównie ja załatwiałem formalności.
Więcej rozwagi, mniej nonszalancji i roszczeniowej postawy życzę koleżanki. Może to przyjdzie z czasem.
---
Edytowany: 2017-03-08 22:38:52
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.
Faktycznie w sobotni wieczór do chatki dotarło bodajże 6 osób. Jeden z mężczyzn- bardzo sympatyczny i kulturalny zresztą- zapytał, czy jest możliwość noclegu.
Rozmawiał z kilkoma osobami, w tym ze mną. Chociaż ''przełożonym'' nie jestem, więc nie bardzo wiem o co z tym przydomkiem chodzi.
Wyjaśniłem mu, że chatka jest zarezerwowana NA WYŁĄCZNOŚĆ i opłacona. Wyraźnie powiedziałem, że na prośbę opiekuna chatki- z którym załatwiałem formalności- mamy nie udostępniać chatki żadnym osobom spoza naszej grupy, nawet w celu obejrzenia przybytku. Było to wyraźne i jasno sformułowane polecenie.
Chłopak, z którym rozmawiałem przyjął to do wiadomości, powiedział że rozumie- i moim zdaniem rozstaliśmy się w całkowitej zgodzie.
Dodatkowo solidaryzując się z osobami wędrującymi szlakiem zapytałem, czy macie w ekipie jakąś osobę kontuzjowaną itp. Takiej osoby zgodnie z wyjaśnieniem nie było. Chłopak przyznał, że mógł wcześniej zadzwonić (Rogacz nie jest schroniskiem PTTK, nie funkcjonuje na zasadach schroniska i jest wynajmowany na rozmaite eventy zamknięte). Do żadnej Danielki nikt z Was jechać nie musiał- powyżej macie schronisko PTTK na Magurce, mogliście tam dojść wygodnym szlakiem i spokojnie się przespać, wybór drogi na dół był WASZYM OSOBISTYM wyborem.
Chatka była zarezerwowana na wyłączność, zalecenia włascicieli były jasne. W naszej grupie znamy się,mamy swoje namiary i wzajemne zaufanie. Nie czuję się uprawniony do legitymowania kogokolwiek i spisywania danych, zakładam że jesteście normalnymi spokojnymi i sympatycznymi turystami. Ale od momentu rezerwacji i przybycia za chatkę odpowiadaliśmy przed opiekunem MY -jako grupa NGT. I ma to swoje konsekwencje.
Podsumowując- ogarnicie się dziewczyny i nie przeżywajcie tak swojej bohaterskiej wędrówki prostym szlakiem w dół i dramatycznej podróży autem, bo miałyście schronisko PTTK o rzut beretem. Jezeli doszłyście na dół- to doszłybyście do schronu i miały nocleg. Zgodnie z zapewnieniami osoby z waszej grupy- było z wami wszystko ok i wszystko sobie w zgodzie i z pełną sympatią wyjaśniliśmy (pozdrawiam Cię kolego- pozwolę sobie zaprosić na kolejny zlot).
Jeżeli jeszcze jakieś uwagi, to poproszę do mnie na priv, bo akurat tym razem to głównie ja załatwiałem formalności.
Więcej rozwagi, mniej nonszalancji i roszczeniowej postawy życzę koleżanki. Może to przyjdzie z czasem.
---
Edytowany: 2017-03-08 22:38:52
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.