27-10-2016, 07:28
Przepis na budyń
Ponieważ wszystko robię na oko, to nie będzie zbyt precyzyjnie.
10 żółtek i ok. 150g cukru pudru (można dać trochę wanilinowego) ucieram mikserem do białości, dodaję bardzo miękkie masło (kostka 200g) - ale masło 82%, nie jakieś wynalazki typu śmietankowe, czy masmiksy - i dalej miksuję.
Później wlewam pudełko mleka skondensowanego niesłodzonego (chyba 375ml, ja akurat używam takiego z Kauflandu bo ma 10% tłuszczu, a inne tylko 7, ale to nie istotne) i dalej miksuję. Jak mleko będzie dużo zimniejsze niż masa maślano-jajeczna, to porobią się grudki przy miksowaniu, tak jakby się zsiadło, źle to wygląda, ale nie panikujemy. Lepiej żeby to mleko nie było prosto z lodówki.
Na koniec dajemy spirytus do smaku :-) Nie pamiętam dokładnie, ale objętościowo to chyba wlewałam tyle co cukru - ok. szklanki.
Jak się wleje spirytus, to wszystkie grudki powstałe po wlaniu mleka znikną i zrobi się jednolity płyn.
UWAGA - nie wlewać do butelek!!! Tylko do słoika i do lodówki na kilka dni - na zlocie budyń był w temperaturze pokojowej, więc trochę zmiękł, ale prosto z lodówki jest jeszcze mniej lejący :-)
Ponieważ wszystko robię na oko, to nie będzie zbyt precyzyjnie.
10 żółtek i ok. 150g cukru pudru (można dać trochę wanilinowego) ucieram mikserem do białości, dodaję bardzo miękkie masło (kostka 200g) - ale masło 82%, nie jakieś wynalazki typu śmietankowe, czy masmiksy - i dalej miksuję.
Później wlewam pudełko mleka skondensowanego niesłodzonego (chyba 375ml, ja akurat używam takiego z Kauflandu bo ma 10% tłuszczu, a inne tylko 7, ale to nie istotne) i dalej miksuję. Jak mleko będzie dużo zimniejsze niż masa maślano-jajeczna, to porobią się grudki przy miksowaniu, tak jakby się zsiadło, źle to wygląda, ale nie panikujemy. Lepiej żeby to mleko nie było prosto z lodówki.
Na koniec dajemy spirytus do smaku :-) Nie pamiętam dokładnie, ale objętościowo to chyba wlewałam tyle co cukru - ok. szklanki.
Jak się wleje spirytus, to wszystkie grudki powstałe po wlaniu mleka znikną i zrobi się jednolity płyn.
UWAGA - nie wlewać do butelek!!! Tylko do słoika i do lodówki na kilka dni - na zlocie budyń był w temperaturze pokojowej, więc trochę zmiękł, ale prosto z lodówki jest jeszcze mniej lejący :-)