10-01-2019, 08:51
Ponieważ nawet Pim zmienił zdanie i zaczęłą się ogólna nagonka na Stefa, to może warto spojrzeć z innej strony.
To, że ekipa Stefa chciała za darmo przekimać w schronie parę godzin samo w sobie nie jest wielkim nadużyciem. Wczesniej się to udawało tym razem nie.
Mogli zrobić inaczej. Do schronu przyszli kolo 4:00, przeczekali (niektórzy kimali) do prawie 5:00. Jak przyszedł gospodarz mogli przedstawić swoje plany i zaproponować, że zapłacą z góry za śniadanie i poprosic o jeszcze 30 minut bo tyle potrzebowali - licząc wyjście na szczyt około 1h i troche zapasu żeby byc przed świtem. Duża szansa, że gospodarz zgodziłby się tymbardziej, że byli grzeczni i zachowywali się cicho.
To, że ekipa Stefa chciała za darmo przekimać w schronie parę godzin samo w sobie nie jest wielkim nadużyciem. Wczesniej się to udawało tym razem nie.
Mogli zrobić inaczej. Do schronu przyszli kolo 4:00, przeczekali (niektórzy kimali) do prawie 5:00. Jak przyszedł gospodarz mogli przedstawić swoje plany i zaproponować, że zapłacą z góry za śniadanie i poprosic o jeszcze 30 minut bo tyle potrzebowali - licząc wyjście na szczyt około 1h i troche zapasu żeby byc przed świtem. Duża szansa, że gospodarz zgodziłby się tymbardziej, że byli grzeczni i zachowywali się cicho.