06-01-2019, 12:12
A czy możesz mi z łaski swoje pokazać gdzie zieje?
Moim skromnym zdaniem zieje to na stronie 45 tego wątku. Mamy rozmaite określenia odnoszące się do stanu umysłu, inteligencji, pochodzenia od homo sapiens lub parzystokopytnych itp...
Nigdzie nie napisałem, że mam coś przeciwko bogaceniu się społeczeństwa. Moim zdaniem jest to stały proces od lat z górą trzydziestu. Efektem tegoż procesu jest to, że przybywa użytkowników gór, czy nam się to podoba czy nie. Jest to zjawisko które należy ''przytulić i pokochać''. To, że nasz kraj ma proporcje ''gór do niziny'' takie jakie ma powoduje, że będziemy mieli ''stany klęski'' w Szczyrku, dzisięciogodzinne korki na Zakopiance itp.. oraz coraz więcej ludzi w schroniskach, coraz więcej śmieci wzdłuż szlaków. Ponieważ poziom kultury nazwijmy to osobistej naszych ''użytkowników'' gór jest inny od użytkowników np. Alp, czy nawet gór na Słowacji, którzy są użytkownikami z dziada - pradziada z całym tego kontekstem kulturowym.
Moje stanowisko jest takie, że w naszym kraju wzrost zamożności nie idzie w parze z rosnącym poziomem kultury. I to jest moja teza i diagnoza.Tym możesz się osobiście poczuć urażony i udowodnić mi na podstawie badań statystycznych, że przeciętny użytkownik gór przynajmniej dwa razy w roku jest w kinie, raz w operze i czyta średnio 5 książek rocznie (średnia krajowa około 1/2). Wtedy wszystko odszczekam.
Czy obraża Cię sformułowanie, że po za Podhalem nie mamy rdzennych mieszkańców Gór?
Jak mnie nauczono w szkole ludność prawosławna zamieszkiwała Łuk Karpat do przełęczy Rozdziele i Szlachtowej (ostatnia cerkiew). Ta ludność w ramach Akcji Wisła w większości ''odnalazła się'' w części np. na Mazurach. W to miejsce przyszli osadnicy z nizin z zupełnie innymi korzeniami kulturowymi. Tu ich rzuciła wojenna i powojenna zawierucha.
Jeżeli dobrze pamiętam, to w Beskidzie Śląskim, Żywieckim przede wszystkim mówiło się po niemiecku. Beskidenverein miało schronisko pod Babią Górą, a ''polskim'' schroniskiem były Markowe Szczawiny (Wspomnienia Władysława Midowicza).
W Sudetach po niemiecku mówiło się w 100% po stronie północnej i w wymieszanych proporcjach od powstania Republiki Czechosłowackiej po stronie południowej (Oczywiście możesz udowodnić, że zabudowa Cieplic jest w 100% Piastowska).
No więc gdzie tu jad?
---
Edytowany: 2019-01-06 12:13:39
---
Edytowany: 2019-01-06 12:14:31
---
Edytowany: 2019-01-06 12:16:04
-------------------------------------------
Pim
Moim skromnym zdaniem zieje to na stronie 45 tego wątku. Mamy rozmaite określenia odnoszące się do stanu umysłu, inteligencji, pochodzenia od homo sapiens lub parzystokopytnych itp...
Nigdzie nie napisałem, że mam coś przeciwko bogaceniu się społeczeństwa. Moim zdaniem jest to stały proces od lat z górą trzydziestu. Efektem tegoż procesu jest to, że przybywa użytkowników gór, czy nam się to podoba czy nie. Jest to zjawisko które należy ''przytulić i pokochać''. To, że nasz kraj ma proporcje ''gór do niziny'' takie jakie ma powoduje, że będziemy mieli ''stany klęski'' w Szczyrku, dzisięciogodzinne korki na Zakopiance itp.. oraz coraz więcej ludzi w schroniskach, coraz więcej śmieci wzdłuż szlaków. Ponieważ poziom kultury nazwijmy to osobistej naszych ''użytkowników'' gór jest inny od użytkowników np. Alp, czy nawet gór na Słowacji, którzy są użytkownikami z dziada - pradziada z całym tego kontekstem kulturowym.
Moje stanowisko jest takie, że w naszym kraju wzrost zamożności nie idzie w parze z rosnącym poziomem kultury. I to jest moja teza i diagnoza.Tym możesz się osobiście poczuć urażony i udowodnić mi na podstawie badań statystycznych, że przeciętny użytkownik gór przynajmniej dwa razy w roku jest w kinie, raz w operze i czyta średnio 5 książek rocznie (średnia krajowa około 1/2). Wtedy wszystko odszczekam.
Czy obraża Cię sformułowanie, że po za Podhalem nie mamy rdzennych mieszkańców Gór?
Jak mnie nauczono w szkole ludność prawosławna zamieszkiwała Łuk Karpat do przełęczy Rozdziele i Szlachtowej (ostatnia cerkiew). Ta ludność w ramach Akcji Wisła w większości ''odnalazła się'' w części np. na Mazurach. W to miejsce przyszli osadnicy z nizin z zupełnie innymi korzeniami kulturowymi. Tu ich rzuciła wojenna i powojenna zawierucha.
Jeżeli dobrze pamiętam, to w Beskidzie Śląskim, Żywieckim przede wszystkim mówiło się po niemiecku. Beskidenverein miało schronisko pod Babią Górą, a ''polskim'' schroniskiem były Markowe Szczawiny (Wspomnienia Władysława Midowicza).
W Sudetach po niemiecku mówiło się w 100% po stronie północnej i w wymieszanych proporcjach od powstania Republiki Czechosłowackiej po stronie południowej (Oczywiście możesz udowodnić, że zabudowa Cieplic jest w 100% Piastowska).
No więc gdzie tu jad?
---
Edytowany: 2019-01-06 12:13:39
---
Edytowany: 2019-01-06 12:14:31
---
Edytowany: 2019-01-06 12:16:04
-------------------------------------------
Pim