04-01-2019, 10:54
Nie chce by wyszło, że jestem chamem, prostakiem i osobą roszczeniową. Szliśmy kilka godzin w deszczu robiliśmy fragment GSB (dlatego miałem namiot) i przemoczyło nas doszczętnie - buty, skarpety, bielizna. Cały się trząsłem. Poprosiłem tylko o kawałek daszku nad głową by móc rozłożyć rzeczy, ogrzać się i iść spać/odpocząć.
W końcu poszedłem w deszczu rozstawiać namiot.
Oczywiście dałem radę, przeżyłem - nie było zagrożenia życia, nie wpadłem w hipotermię. Lecz nie wymagałem nie wiadomo czego - poprosiłem tylko o to by się schronić na tarasie, bo z psem mnie nie chcieli wpuścić - to jest dla mnie zrozumiałe i zawsze się z tym liczę zabierając psa w góry, nie każde schronisko wpuszcza turystę z psem np. Maciejowa.
''Turyście, który nie ma możliwości bezpiecznego dotarcia do innego schroniska, stacji kolejowej, miejscowości a także ze względu na zjawiska atmosferyczne, itp. schronisko obowiązane jest udzielić schronienia i jednego noclegu - nawet jeżeli wszystkie miejsca noclegowe są zajęte. Udzielenie noclegu w warunkach zastępczych upoważnia do pobrania opłaty nie przekraczającej ceny najtańszego noclegu w schronisku. Noclegu zastępczego udziela się wyłącznie wtedy, gdy brak jest miejsca w salach noclegowych.''
Patrząc na ten zapis restrykcyjnie - to wielu turystom można by było odmówić noclegu. Przecież do miasta jest tylko 2-3h marszu, kurtka jest, buty są, brak odmrożeń, brak hipotermii, nogi nie połamane, z cukry nie jestem - mogę maszerować w deszczu, latarka jest, mapa jest. W drogę!
No, ale bądźmy ludźmi. Ja nie oczekiwałem salonów, toalety, łóżka. Gdyby zaoferowano mi drewutnie, stodołę byłbym szczęśliwy.
Ale z rozmów na szlaku nie tylko ja miałem problemy ze schroniskiem na Hali Krupowej.
W końcu poszedłem w deszczu rozstawiać namiot.
Oczywiście dałem radę, przeżyłem - nie było zagrożenia życia, nie wpadłem w hipotermię. Lecz nie wymagałem nie wiadomo czego - poprosiłem tylko o to by się schronić na tarasie, bo z psem mnie nie chcieli wpuścić - to jest dla mnie zrozumiałe i zawsze się z tym liczę zabierając psa w góry, nie każde schronisko wpuszcza turystę z psem np. Maciejowa.
''Turyście, który nie ma możliwości bezpiecznego dotarcia do innego schroniska, stacji kolejowej, miejscowości a także ze względu na zjawiska atmosferyczne, itp. schronisko obowiązane jest udzielić schronienia i jednego noclegu - nawet jeżeli wszystkie miejsca noclegowe są zajęte. Udzielenie noclegu w warunkach zastępczych upoważnia do pobrania opłaty nie przekraczającej ceny najtańszego noclegu w schronisku. Noclegu zastępczego udziela się wyłącznie wtedy, gdy brak jest miejsca w salach noclegowych.''
Patrząc na ten zapis restrykcyjnie - to wielu turystom można by było odmówić noclegu. Przecież do miasta jest tylko 2-3h marszu, kurtka jest, buty są, brak odmrożeń, brak hipotermii, nogi nie połamane, z cukry nie jestem - mogę maszerować w deszczu, latarka jest, mapa jest. W drogę!
No, ale bądźmy ludźmi. Ja nie oczekiwałem salonów, toalety, łóżka. Gdyby zaoferowano mi drewutnie, stodołę byłbym szczęśliwy.
Ale z rozmów na szlaku nie tylko ja miałem problemy ze schroniskiem na Hali Krupowej.