04-01-2019, 06:36
Rozumiejąc, że sytuacja którą opisuje Farfura jest specyficzna - bo sylwester, impreza itp., to jednak PTTK jest instytucją z określoną specyfiką i regulaminem i ten regulamin nie jest z tego co się orientuje zawieszany ''z okazji imprezy''. Dzierżawca schroniska ma obowiązek się do niego stosować, czerpie z dzierżawy profity ale spoczywają też na nim z tego tytułu obciążenia. Rozumiem, że bywają niewygodne, natomiast zawieranie umowy z PTTK nie jest obowiązkiem. Można dążyć do sprywatyzowania schroniska, można sobie prowadzić działalność pod własnym szyldem i wprowadzić własny regulamin - i wtedy mamy jasność, a jakieś reguły PTTK nas nie interesują. To często trudne i kosztowniejsze niż zawarcie umowy Z wydzierżawiającym, dlatego tyle osób podejmuje się współpracy z PTTK. Ale wtedy nie mogą traktować schroniska jak swojej własności i nie zwracać kompletnie uwagi na zapisy umowy, a tak się niestety czasami dzieje. Sytuacja w której dzierzawca traktuje regulamin wybiórczo jest niebezpieczna, bo w takim razie - po co ten regulamin? Mogą zawsze pojawić się wątpliwości interpretacyjne odnośnie konkretnego punktu, np. stopnia nasilenia złych warunków atmosferycznych, ale generalnie punkty są jasne. Nie popieram roszczeniowego podejścia i staram się zawsze dzierżawce zrozumieć, ale do pewnych granic. Jeżeli w obecnej sytuacji, że względu na masowość turystyki pewne zapisy są anachroniczne, to niech strony umowy dążą do ich zmiany, ale dopóki są - to obowiązują. Nie widzę problemu z wystąpieniem do PTTK z prośbą o zajęcie stanowiska w konkretnej sprawie, jeżeli korzystamy z ICH obiektu na teoretycznie ICH zasadach. Sam nigdy tego jak dotąd nie robiłem, nie chciałbym, ale potrafię sobie wyobrazić sytuację w której bym tego zażądał.