31-08-2012, 20:42
Witam!
Dwa tygodnie temu wieczorem dotarłem do Dusznik Zdroju. Z mapy wynikało, że znajduje się tam słynne schronisko PTTK ''Pod muflonem''. Kiedy byłem już w parku zdrojowym zadzwoniłem do schroniska z zapytaniem o nocleg. W odpowiedzi damski głos mnie poinformował, że nie mają miejsca i żebym sobie poszukał noclegu gdzieś na dole. Jest to pierwszy przypadek w moim długim życiu by odmówiono mi noclegu w schronisku PTTK. W pobliżu schroniska, na tej samej ulicy jest pensjonat ''Skałka''. Tutaj też wszystkie pokoje były zajęte. Ale kiedy właścicielka pensjonatu dowiedziała się, w jaki sposób zostałem potraktowany w schronisku PTTK, zaprowadziła mnie do niewielkiego pokoiku używanego w charakterze magazynu pościeli. Następnie przenieśliśmy część rzeczy na inne miejsce i w ten sposób wygospodarowała dla mnie połowę pokoju i łóżko. Nie miałem wprawdzie własnej łazienki i nie skorzystałem ze szwedzkiego stołu jak inni pensjonariusze, ale i tak uważam, że honor Dusznik został uratowany. Zapłaciłem 20 zł.
Dwa tygodnie temu wieczorem dotarłem do Dusznik Zdroju. Z mapy wynikało, że znajduje się tam słynne schronisko PTTK ''Pod muflonem''. Kiedy byłem już w parku zdrojowym zadzwoniłem do schroniska z zapytaniem o nocleg. W odpowiedzi damski głos mnie poinformował, że nie mają miejsca i żebym sobie poszukał noclegu gdzieś na dole. Jest to pierwszy przypadek w moim długim życiu by odmówiono mi noclegu w schronisku PTTK. W pobliżu schroniska, na tej samej ulicy jest pensjonat ''Skałka''. Tutaj też wszystkie pokoje były zajęte. Ale kiedy właścicielka pensjonatu dowiedziała się, w jaki sposób zostałem potraktowany w schronisku PTTK, zaprowadziła mnie do niewielkiego pokoiku używanego w charakterze magazynu pościeli. Następnie przenieśliśmy część rzeczy na inne miejsce i w ten sposób wygospodarowała dla mnie połowę pokoju i łóżko. Nie miałem wprawdzie własnej łazienki i nie skorzystałem ze szwedzkiego stołu jak inni pensjonariusze, ale i tak uważam, że honor Dusznik został uratowany. Zapłaciłem 20 zł.