01-09-2010, 19:21
Efekt kilkuetapowego pokonywania GSB z Wołosatego, póki co, do Rabki.
Najsympatyczniejsze schronisko na całej tej trasie - Cyrla. Mimo, iż właśnie się rozbudowują i panuje tam lekki nieład (jak to na budowie bywa) klimat jest tam niepowtarzalny. Mieliśmy szczęście być tam prawie jedynymi (w lipcu!) gośćmi. Wieczorne posiady połączone z degustacją zaproponowanych przez gospodarza napojów niskozamarzających - bezcenne. Jedzenie - marzenie. Polecam szczególnie ziemniaki z kwaśnym mlekiem, które można kroić nożem (mleko rzecz jasna) Ceny jak najbardziej do zaakceptowania) wzmiankowane ziemniaki za 6 zeta). Noclegi - spaliśmy w namiocie ale ceny pokoi są tam więcej niż umiarkowane. Nowiutkie łazienki.
O podejściu Gospodarzy do gości najlepiej chyba świadczy napis na małej deseczce umieszczony w okolicy jadłospisu - ''Witajcie w naszym domku''. I nie jest tego w stanie zmienić inny '' Uwaga zły pies i jeszcze gorsze koty!''
Na drugim biegunie postawiłbym schronisko na Przechybie. Spaliśmy również namiocie, ale łazienka robiła koszmarne wrażenie. Zatkany odpływ prysznica, smród szamba (również na tarasie widokowym) i ogólna niechęć ze strony obsługi do turysty. Jedzenie nijakie. Brak możliwości naładowania komórki! Gniazdka w jadalni nie działają, a obsługa nie widzi możliwości podłączenia ładowarki w miejscu ''nieogólnodostępnym''. Hitem dnia był pan który (fakt było już koło 19-tej, więc to raczej hit wieczoru) zaczął zamaszyście zamiatać taras mimo, że byli tam ludzie, w tym my. Byliśmy jedynymi, którzy nie przerwali posiłku/picia piwa/podziwiania widoków, nie wstali grzecznie z ławek i nie pozwolili mu wymieść z pod nich śmieci. Następnie pan opuścił taras zamykając od wewnątrz drzwi do budynku schroniska. No cóż trzeba było iść naokoło...
''Miś'' mi się przypomina. ''Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!''
Gdzieś w dolnych strefach stanów niskich plasuje mi się schronisko na Turbaczu. Pogoda (tzn ulewa, mgła, wiatr i niska temperatura) oraz mokry po poprzedniej nocy namiot zmusił nas do skorzystania z noclegu w tymże. Zaszaleliśmy i za 40 zeta od głowy (rozbój z biały dzień) zafundowaliśmy sobie ''dwójkę''. Szczerze odradzam. Jeżeli ktoś zaproponuje Wam pokój nr 25 brońcie się rękami i nogami. Ciasna klitka z kominem i dwoma filarami podpierającymi strop. Łóżka zawieszone ok 1m nad ziemia na przeciwległych ścianach. Dodatkowo przeznaczone dla pigmejów. No dobra. Może mam i prawie 190 ale to nie jest niezgodne z Polską Normą. A się nie mieściłem!
Myślę, że od 25 lat nic się tam nie zmieniło. Ceny jedzenia restauracyjne. Kwaśnica smaczna, ale baaaardzo cienka mimo obecności żeberka (jednego!). I za 10 zł nią nie pojadłem.
Również sympatyczne miejsce to Maciejowa. Jedliśmy tam tylko bigos (bardzo dobry! O ile pamiętam 8 zeta) robiąc krótki odpoczynek, ale klimacik w jadalni niepowtarzalny. Obwieszona fotografiami, rysunkami i wszelakimi typowymi dla prawdziwego górskiego schroniska ''dzińdzibołami''. I do tego nie za głośna muzyka SDM ;-D
-------------------------------------------
Lucass
Najsympatyczniejsze schronisko na całej tej trasie - Cyrla. Mimo, iż właśnie się rozbudowują i panuje tam lekki nieład (jak to na budowie bywa) klimat jest tam niepowtarzalny. Mieliśmy szczęście być tam prawie jedynymi (w lipcu!) gośćmi. Wieczorne posiady połączone z degustacją zaproponowanych przez gospodarza napojów niskozamarzających - bezcenne. Jedzenie - marzenie. Polecam szczególnie ziemniaki z kwaśnym mlekiem, które można kroić nożem (mleko rzecz jasna) Ceny jak najbardziej do zaakceptowania) wzmiankowane ziemniaki za 6 zeta). Noclegi - spaliśmy w namiocie ale ceny pokoi są tam więcej niż umiarkowane. Nowiutkie łazienki.
O podejściu Gospodarzy do gości najlepiej chyba świadczy napis na małej deseczce umieszczony w okolicy jadłospisu - ''Witajcie w naszym domku''. I nie jest tego w stanie zmienić inny '' Uwaga zły pies i jeszcze gorsze koty!''
Na drugim biegunie postawiłbym schronisko na Przechybie. Spaliśmy również namiocie, ale łazienka robiła koszmarne wrażenie. Zatkany odpływ prysznica, smród szamba (również na tarasie widokowym) i ogólna niechęć ze strony obsługi do turysty. Jedzenie nijakie. Brak możliwości naładowania komórki! Gniazdka w jadalni nie działają, a obsługa nie widzi możliwości podłączenia ładowarki w miejscu ''nieogólnodostępnym''. Hitem dnia był pan który (fakt było już koło 19-tej, więc to raczej hit wieczoru) zaczął zamaszyście zamiatać taras mimo, że byli tam ludzie, w tym my. Byliśmy jedynymi, którzy nie przerwali posiłku/picia piwa/podziwiania widoków, nie wstali grzecznie z ławek i nie pozwolili mu wymieść z pod nich śmieci. Następnie pan opuścił taras zamykając od wewnątrz drzwi do budynku schroniska. No cóż trzeba było iść naokoło...
''Miś'' mi się przypomina. ''Przepraszamy. Taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu!''
Gdzieś w dolnych strefach stanów niskich plasuje mi się schronisko na Turbaczu. Pogoda (tzn ulewa, mgła, wiatr i niska temperatura) oraz mokry po poprzedniej nocy namiot zmusił nas do skorzystania z noclegu w tymże. Zaszaleliśmy i za 40 zeta od głowy (rozbój z biały dzień) zafundowaliśmy sobie ''dwójkę''. Szczerze odradzam. Jeżeli ktoś zaproponuje Wam pokój nr 25 brońcie się rękami i nogami. Ciasna klitka z kominem i dwoma filarami podpierającymi strop. Łóżka zawieszone ok 1m nad ziemia na przeciwległych ścianach. Dodatkowo przeznaczone dla pigmejów. No dobra. Może mam i prawie 190 ale to nie jest niezgodne z Polską Normą. A się nie mieściłem!
Myślę, że od 25 lat nic się tam nie zmieniło. Ceny jedzenia restauracyjne. Kwaśnica smaczna, ale baaaardzo cienka mimo obecności żeberka (jednego!). I za 10 zł nią nie pojadłem.
Również sympatyczne miejsce to Maciejowa. Jedliśmy tam tylko bigos (bardzo dobry! O ile pamiętam 8 zeta) robiąc krótki odpoczynek, ale klimacik w jadalni niepowtarzalny. Obwieszona fotografiami, rysunkami i wszelakimi typowymi dla prawdziwego górskiego schroniska ''dzińdzibołami''. I do tego nie za głośna muzyka SDM ;-D
-------------------------------------------
Lucass