15-10-2009, 08:19
To oczywiste, ich jest 6 milionów, nas 38. Dodatkowym odstraszaczem jest ubezpieczenie na wypadek akcji ratunkowej prowadzonej przez tonap. Piszę tylko o moich odczuciach. 3 lata temu w ostatni weekend września w elektriczce ledwo zmieściłem się z plecakim. w Strbskim Plesie w barze czekałem aż zwolni się stolik - za wyprażany syr z hranolkami płaciłem coś ok 10 zł, piwo 10 sk (jakies 1.2 pln), w chatce pod rysami tłok jak jasna cholera, każdy równy kawałek gleby przed schroniskiem szczelnie obłożony przez turystów. Teraz w tym samym okresie w elekriczce pustka, w barze byłem jedynym gościem, słowacka obsługa, która nigdy do miłych nie należała tu latała koło mnie jak wokół strategicznego klienta - to samo danie 4 euro, piwo 80 centów. W chatce wolne łóżka. Żeby nie było wątpliwości - mnie to jak najbardziej pasuje. Wyobrazam sobie tylko jak pomstują ludzie żyjący do tej pory z turystów.