09-09-2009, 09:26
Ornak i Chochołowska są chyba w ręku jednego ajenta. Mniejsza o nazwisko.
Ornak sprawia, czasem, wrażenie, przerośniętego bufetu z dołożonymi miejscami noclegowymi. Przez te, !@#$%^&ne, rezerwacje miejsc co najmniej do godziny 18 nie wiadomo, czy się będzie spało i w jakich warunkach... Zetknąłem się kiedyś z sytuacją, że nie można było skorzystać z kuchni turystycznej, bo akurat była zajęta na... kiszenie kapusty... :( Wysuszenie czegokolwiek na Ornaku to duży sukces, bo kaloryfery są przeważnie zimne, niezależnie od pory roku... Z pluskwami raczej się nie zetknąłem, choć podejrzewam, że mogą być. W sumie smętny ten Ornak jest, a niestety nie da się go ominąć, jeśli ktoś idzie z Chochołowskiej do Kondratowej, albo w kierunku Kasprowego.
-------------------------------------------
Niestrudzony poszukiwacz różnych szlaków
Ornak sprawia, czasem, wrażenie, przerośniętego bufetu z dołożonymi miejscami noclegowymi. Przez te, !@#$%^&ne, rezerwacje miejsc co najmniej do godziny 18 nie wiadomo, czy się będzie spało i w jakich warunkach... Zetknąłem się kiedyś z sytuacją, że nie można było skorzystać z kuchni turystycznej, bo akurat była zajęta na... kiszenie kapusty... :( Wysuszenie czegokolwiek na Ornaku to duży sukces, bo kaloryfery są przeważnie zimne, niezależnie od pory roku... Z pluskwami raczej się nie zetknąłem, choć podejrzewam, że mogą być. W sumie smętny ten Ornak jest, a niestety nie da się go ominąć, jeśli ktoś idzie z Chochołowskiej do Kondratowej, albo w kierunku Kasprowego.
-------------------------------------------
Niestrudzony poszukiwacz różnych szlaków