02-08-2009, 11:33
Nawiasem mówiąc zostawiłem kiedyś aparat fotograficzny w schroniskowej łazience ;D Znalazca, zanim do niego trafiłem, obszedł całe schronisko pytając o właściciela. Był tłum luda a mimo to nikt nie krzyknął ''to mój''. Nigdy nic mi nie zginęło w schronisku i niech tak pozostanie. Na razie moja wiara w tym względzie pozostaje niezachwiana...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
--------------------------------------------------------------------
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje :)
Moje poglądy są subiektywne i tylko moje :)