04-09-2007, 19:54
Ja też bardzo je lubię za ciszę i atmosferę, ale ekonomia jest nieubłagana. Może właścicele coś wymyślą, żeby ściągnąć do siebie część ze stada człapiącego do Moka. Taki dodatkowy zarobek na piwie, kawie, bufecie itd. bardzo by pomógł, nie niszcząc całkowicie walorów schronu. Wszak wieczorem ''stonka'' odpływa do rozrywek Zakopca i znów cisza i spokój... Spineless może kiedyś mieliśmy okazję być obok siebie w Roztoce...