13-10-2006, 12:32
paulina,
nie jestem w temacie od początku ale po przeczytaniu powyższego posta pozwolisz, że coś powiem.
Głównie ciekawi mnie sprawa wybudowania budynku od początku. Koszty czegoś takiego będą pewnie gigantyczne. Sam budynek choćby mały ale mieszczący powiedzmy do 30 turystów to koszt budowy wyniesie pewnie z 400tyś. jak nie więcej (zależy od technologii) Do tego cena działki (o ile ktoś ci taka sprzeda na ter. Parku Narodowego czy innego obszaru chronionego bo tak jest najczęściej) myślę że kolejne 200. Taki kredyt na 30 lat to blisko 3000zł miesięcznie wyniesie.
Przemyśl czy będziesz w stanie tyle zarobić co miesiąc przez te 30 lat aby spłacać ten kredyt, utrzymać schronisko i jeszcze coś zarobić dla siebie?
Szczerze w to wątpię. Chodząc po różnych schronach widzę że sytuacja nie jest za ciekawa. O ile jeszcze w lato ujdzie to w pozostałym okresie już nie bardzo. Oddalenie od wyciągu narciarskiego, trudność z dojazdem i robi się kiszka. Te najciekawsze finansowo i turystycznie punkty są już dawno zajęte natomiast te potrzebne turyście z plecakiem mogą nie pozwolić na zarobek.
Myślę że jednak rozsądniejszym rozwiązaniem byłoby wydzierżawienie jakiegoś budynku i jego adaptacja. Jak się nie uda to zawsze można to rzucić bo kredyt na głowie nie pozostanie choć osobiście życzę powodzenia.
PS. mi najlepiej pasowałoby schronisko w rej. Rabiej Skały w paśmie granicznym w Bieszczadach.
nie jestem w temacie od początku ale po przeczytaniu powyższego posta pozwolisz, że coś powiem.
Głównie ciekawi mnie sprawa wybudowania budynku od początku. Koszty czegoś takiego będą pewnie gigantyczne. Sam budynek choćby mały ale mieszczący powiedzmy do 30 turystów to koszt budowy wyniesie pewnie z 400tyś. jak nie więcej (zależy od technologii) Do tego cena działki (o ile ktoś ci taka sprzeda na ter. Parku Narodowego czy innego obszaru chronionego bo tak jest najczęściej) myślę że kolejne 200. Taki kredyt na 30 lat to blisko 3000zł miesięcznie wyniesie.
Przemyśl czy będziesz w stanie tyle zarobić co miesiąc przez te 30 lat aby spłacać ten kredyt, utrzymać schronisko i jeszcze coś zarobić dla siebie?
Szczerze w to wątpię. Chodząc po różnych schronach widzę że sytuacja nie jest za ciekawa. O ile jeszcze w lato ujdzie to w pozostałym okresie już nie bardzo. Oddalenie od wyciągu narciarskiego, trudność z dojazdem i robi się kiszka. Te najciekawsze finansowo i turystycznie punkty są już dawno zajęte natomiast te potrzebne turyście z plecakiem mogą nie pozwolić na zarobek.
Myślę że jednak rozsądniejszym rozwiązaniem byłoby wydzierżawienie jakiegoś budynku i jego adaptacja. Jak się nie uda to zawsze można to rzucić bo kredyt na głowie nie pozostanie choć osobiście życzę powodzenia.
PS. mi najlepiej pasowałoby schronisko w rej. Rabiej Skały w paśmie granicznym w Bieszczadach.