06-09-2006, 21:04
Dwa lata temu byłem w schronisku w Łupkowie.Prowadził je wtedy Tomek zwany Jankesem.Przyszliśmy na jeden nocleg w drodze ku Beskidowi Niskiemi i ... zostaliśmy na trzy. Klimat fantastyczny - nocne śpiewanie, świece z racji braku prądu, wspaniały spirytus słowacki z miodem bieszczadzkim, nocne ognisko, mgły z rana ścielące się w dolinie ... nie wiem czy tak jest tam dalej,ale tęsknię za tym miejscem.
-------------------------------------------
Borys
-------------------------------------------
Borys