04-08-2005, 20:35
hmm, idealne - nie znam, ale znam bliskie idealu. Zaznaczam, ze nie jestem obiektywna :) Orle w Izerach. Pewnego roku, w zwiazku z maniem niewyparzonej geby, poznalam Staszka - szefa, niesamowicie cieply, madry i inteligentny czlowiek. Caly urok schroniska od niego i ekipy sie bierze. Nie targuje sie o ceny, co u mnie nie jest normalne, place jak wszyscy. Wystarczy mi, ze czuje sie tam milym gosciem. Spedzilam w Orlim ostatnie swieta Wielkanocne - na sniadaniu tylko zaprzyjaznieni ludzie, impreza skladkowa z niesamowicie nastrojowym ''speech'em''. Fakt, ze po sniadaniu nadciagneli turisty, ale kuchnia i okolice byly przez caly czas dla swoich.
Piszcie wiecej, bo tez marzy mi sie poprowadzenie takiego przybytku, z checia poczytam uwagi wszelkie. Oczywiscie macie zaproszenie, troche na wyrost jeszcze, na swiateczny zlot NGT ''u Olasz'' :)
Piszcie wiecej, bo tez marzy mi sie poprowadzenie takiego przybytku, z checia poczytam uwagi wszelkie. Oczywiscie macie zaproszenie, troche na wyrost jeszcze, na swiateczny zlot NGT ''u Olasz'' :)