29-07-2005, 14:23
hm, schronisko bez piwa??? nieeee!!! ludizska których spotkałem na połoninach polecali mi Przysłup Caryński, więc dreptałem tam pełen nadziei ... by na miejscu się przekonać że piwka nie sprzedawa się ... więc siadłem, gorzko zapłakałem (w przenosni oczywiście), wysłuchałem wzruszającej propozycji spania na sianie co przez włascicieli było chyba postrzegane jako superatrakcja, założyłem plecak z powrotem i podreptałem do Ustrzyk :)
choć rzeczywiscie, rozzwrzeszczane i pijane towarzystwo to żaden odpoczynek
choć rzeczywiscie, rozzwrzeszczane i pijane towarzystwo to żaden odpoczynek