04-05-2016, 10:48
Rytmar napisał to co chciałem zawrzeć w podsumowaniu.
,,Kije mają wadę konstrukcyjną. Całość jest trzymana poprzez sznurek, który jest zawiązany do dolnego łącznika - tego z gwintem do regulacji napięcia. Tylko, że ten łącznik jest zaledwie wklejony do dolnego segmentu. W rezultacie cały kij trzyma się na klej''.
,,(...) w przypadku tych badyli nie wydaje mi się, aby, samo klejenie było na tyle trwałym łączeniem, aby zapewnić długie, bezawaryjne używanie kijków''
Nie da się przynitować dolnego łącznika bo w aluminiowej rurce jest ,,wklejony'' (zapewne) plastikowy element zawierający gwint.
Nie wiem czy zastąpienie repa elastyczną sznurkogumą trochę nie poprawiło by sytuacji.
,, Klej w końcu i tak puści.''
Puściły oba łączniki oraz także półkolisty ,,kapturek'' od górnego łącznika.
W zasadzie już po 20 km ,,puściło'' wszystko co mogło i było ,,wklejone''.
Nie wiem czy jest to właściwe porównanie ale obrazowo jak weźmiemy butelkę wina i będziemy odpowiednio uderzać nią w ścianę denkiem to korek po pewnym czasie ,,wyjdzie''. Tu jest podobnie. W moim przypadku (kurdupla) na około jeden pokonany metr terenu wykonuję dwa ,,uderzenia'' kijkiem w grunt. Czyli odcinek 1 kilometra to około 2 000 ,,udarów'' na jeden kij. To nie może wytrzymać.
Z innej beczki to urwanie się linki z górnego mocowania czy też przypadkowe przecięcie jej między górnymi sekcjami kończy żywot tych kijków jako składanych. Będzie można je oddać do ,,kowala'' by zanitował na stałe alu łączniki i sekcje i mieć lekkie, długie kijki z regulacją wysokości 110-130 cm.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny
,,Kije mają wadę konstrukcyjną. Całość jest trzymana poprzez sznurek, który jest zawiązany do dolnego łącznika - tego z gwintem do regulacji napięcia. Tylko, że ten łącznik jest zaledwie wklejony do dolnego segmentu. W rezultacie cały kij trzyma się na klej''.
,,(...) w przypadku tych badyli nie wydaje mi się, aby, samo klejenie było na tyle trwałym łączeniem, aby zapewnić długie, bezawaryjne używanie kijków''
Nie da się przynitować dolnego łącznika bo w aluminiowej rurce jest ,,wklejony'' (zapewne) plastikowy element zawierający gwint.
Nie wiem czy zastąpienie repa elastyczną sznurkogumą trochę nie poprawiło by sytuacji.
,, Klej w końcu i tak puści.''
Puściły oba łączniki oraz także półkolisty ,,kapturek'' od górnego łącznika.
W zasadzie już po 20 km ,,puściło'' wszystko co mogło i było ,,wklejone''.
Nie wiem czy jest to właściwe porównanie ale obrazowo jak weźmiemy butelkę wina i będziemy odpowiednio uderzać nią w ścianę denkiem to korek po pewnym czasie ,,wyjdzie''. Tu jest podobnie. W moim przypadku (kurdupla) na około jeden pokonany metr terenu wykonuję dwa ,,uderzenia'' kijkiem w grunt. Czyli odcinek 1 kilometra to około 2 000 ,,udarów'' na jeden kij. To nie może wytrzymać.
Z innej beczki to urwanie się linki z górnego mocowania czy też przypadkowe przecięcie jej między górnymi sekcjami kończy żywot tych kijków jako składanych. Będzie można je oddać do ,,kowala'' by zanitował na stałe alu łączniki i sekcje i mieć lekkie, długie kijki z regulacją wysokości 110-130 cm.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny