23-02-2015, 06:56
Ten zefirek co był w piątek to pikuś, wiać zaczęło dopiero w nocy i następnego dnia. Już w tej wiacie czuliśmy niezłe podmuchy, a w piątek była tam kompletna cisza przecież. Dobrze żeśmy na przełęczy nie zostali bo by nas do Przemyśla chyba zwiało:-)