11-01-2015, 19:02
17sta to faktycznie już za późno. 15sta to max na wyjście z Wołosatego na tzw. ,,zachód słońca''. Od punktu kasowego idzie się jakieś 1,5h na siodło, trzeba doliczyć godzinę na wejście, foty i zejście czyli w sumie ok 4 godzin.
Słońce wtedy zachodzi ok 17stej, przez godzinę jeszcze spoko widać nawet w lesie. Szlak (niebieski) jest poprowadzony razem ze ścieżką przyrodniczo-historyczno-dydaktyczną ;) Orlik Krzykliwy - znaki uzupełnione są przez tablice informacyjne. Część drogi w lesie poprowadzona jest po tzw. mostkach. Niektóre uzupełnione są przez poręcze. Poręcze są też w miejscach o większym nachyleniu. Tuż przed wyjściem z lasu znajduje się wiatka. Powyżej granicy lasu chodnik ograniczony jest takimi niskimi barjerkami z desek. Przy niskiej pokrywie śniegu doskonale widać przebieg szlaku, który i tak najczęściej jest przedeptany przez liczne wycieczki. Jesienią w Wołosatem miały być prowadzone prace polegające na kolejnym przesunięciu szlaku (zmiana przebiegu przez tzw. łąkę), nie wiem czy nie będzie wysypana tłuczniem jakaś droga do granicy lasu.
Słońce wtedy zachodzi ok 17stej, przez godzinę jeszcze spoko widać nawet w lesie. Szlak (niebieski) jest poprowadzony razem ze ścieżką przyrodniczo-historyczno-dydaktyczną ;) Orlik Krzykliwy - znaki uzupełnione są przez tablice informacyjne. Część drogi w lesie poprowadzona jest po tzw. mostkach. Niektóre uzupełnione są przez poręcze. Poręcze są też w miejscach o większym nachyleniu. Tuż przed wyjściem z lasu znajduje się wiatka. Powyżej granicy lasu chodnik ograniczony jest takimi niskimi barjerkami z desek. Przy niskiej pokrywie śniegu doskonale widać przebieg szlaku, który i tak najczęściej jest przedeptany przez liczne wycieczki. Jesienią w Wołosatem miały być prowadzone prace polegające na kolejnym przesunięciu szlaku (zmiana przebiegu przez tzw. łąkę), nie wiem czy nie będzie wysypana tłuczniem jakaś droga do granicy lasu.