24-01-2012, 10:35
No i nabyłem te Trezety Cuzco. Oczywiście jestem załamany:) Pierwsze wrażenie - dużo bardziej pancerne (większe, twardsze, cięższe) niż poprzednie tanie Campusy. Pochodziłem w piątek po mieście, byłem zadowolony. Zadowolenie minęło, gdy w sobotę poszedłem na finał Pucharu Polski w siatkówce, wchodząc z zaśnieżonego terenu do budynku mało nie wywinąłem orła na płytkach w hali. Niezadowolenie stało się większe, gdy po 6 godzinach na hali (gdzie nie było aż tak ciepło by np. siedzieć w samej koszulce) skarpetkę miałem widocznie ''zgrzaną''. Tak więc całe to oddychanie i membrana to chyba jakiś kit. Wczoraj poszedłem w nich na przechadzkę po nawierzchni asfaltowej ale pokrytej zamarzającym śniegiem. Co chwilę słychać było gromkie kur..a bo chyba z 10 razy mało nie wywinąłem orła. Dla sprawdzenia wróciłem do domu i zmieniłem buty na stare tanie Campusy, które wcale się nie ślizgały. Kląc pod nosem obiecałem sobie że dziś jeszcze wystawie buty na allegro albo oddam dla biednych, ale... stare tanie Campusy nie ślizgały się ale za to czuć pod nimi każdy, najmniejszy kamyczek czy bryłę lodu, tak że po 2 godzinach ma się już obolałe stopy. Po oglądnięciu podeszwy stwierdziłem, że bieżnik jest, ale po bokach, zaś w środku stopy podeszwa ma chyba ze 2 milimetry gołej gumy. Na dodatek Trezety nie były po przechadzce wilgotne a stare tanie Campusy - jak najbardziej. Wnioski? Mam niemal 40 lat, chcę/muszę wrócić do chodzenia po pagórkach dla zdrowotności, jak miałem lat 20 biegałem po Bieszczadach najpierw w starych butach ojca kanadyjskiej konnej, potem w zwykłych zamszakach z porządnym protektorem, z których po zaimpregnowaniu woda spływała. Minęło wiele lat i okazuje się, że nie można sobie kupić porządnych butów turystycznych nawet za spore pieniądze, co jest bardzo frustrujące. Jak się okazuje, wszyscy lecą na podeszwę Vibram, która okazuje się często bardzo śliska, a to dlatego że trwalsza (może stare tanie Campusy miały miekką, mało śliską gumę, za to starły ale dopiero po 3 latach) albo mają (nie wiem po ch... ) samooczyszczający się z błota protektor. Zatem najlepiej konsumencie kup sobie trzy pary i wydaj 2000 zł na jedne buty do suchych ścieżek, jedne do asfaltowych, inne do kamieni, a inne do śniegu. Jakaś paranoja. Mogę sprzedać swoje Trezety tracąc ze 150 zł ale co kupię w zamian? Jakieś Campusy z wątpliwą membraną z miekką (choć przecież też robią Campusy na Vibramie) podeszwą? Jakieś Wojasy? Wiem, kupiłem Trezety przez neta ale przecież kupując w sklepie sprzedawca nie wypuści mnie na lód czy mokre skały do sprawdzenia... Ja wiem, że na lód to raki ale ja do parku w rakach mam chodzić żeby mnie obśmiali? Albo na przedwiośniu w Bieszczady? Wiem, zaraz ktoś mi poradzi abym kupił sobie Meindle za 800 zł ale dziękuje, wyjdę z nimi ze sklepu stacjonarnego i okaże się że Vibramowa ślizgawka na wszystkim...
Tu moje pytanie, ktoś może mi polecić sposób/link do zwiększenia przyczepności tych Trezet? Bo słyszałem już o cokolwiek dziwnych pomysłach na wtapianie/klejenie piasku czy smarowanie gliceryną...
Wybaczcie przydługi post ale może przyda się komuś kto szuka normalnych wygodnych trzysezonowych butów turystycznych
Tu moje pytanie, ktoś może mi polecić sposób/link do zwiększenia przyczepności tych Trezet? Bo słyszałem już o cokolwiek dziwnych pomysłach na wtapianie/klejenie piasku czy smarowanie gliceryną...
Wybaczcie przydługi post ale może przyda się komuś kto szuka normalnych wygodnych trzysezonowych butów turystycznych