04-08-2014, 03:28
Wiec tak. Rozwieję kilka mitów o schroniskach w Bieszczadach.
Jeśli chodzi o Jaworzec - nie spełnia warunków. Brak prądu. Tzn jest okresowo jak wspomniał Bleys, ale chyba jeszcze mają też generator.
Jeśli chodzi o Chatę Socjologa - jakby zagadać z Krzysiem, to pewnie wwiezie jaki wyszynk, ale jak już pisano - jest trochę dreptania pod górkę. Co do obsługi zastrzeżeń nie miałem.
Koliba ? Hmmm.... mam mieszane uczucia po wybudowaniu nowego schroniska, a i jesienią często różne koła studenckie organizują tam swoje zloty/spotkania. Byłem 2 x i zawsze na jakieś grupy trafiałem.
Bacówka pod Honem ? Nie będę obiektywny, bo darzę dużą sympatią Pawła i Tereskę, ale mielibysmy zorganizowane to co potrzebowalibyśmy. To są ludzie, którzy wiedzą, że to oni są dla turystów, a nie na odwrót i w zasadzie nawet jak zażyczylibyśmy sobie orkiestrę góralską, to by załatwili :) Jestem za Honem obiema rękoma. Dobry dojazd czy to autem czy komunikacją publiczną. Piwo jest i z kija i w butelkach. Dodatkowy atut, to domek obok schroniska gdzie w razie zlotu mogliby być umieszczeni turyści ''ze szlaku'', którym mogłoby ewentualnie przeszkadzać nasze towarzystwo.
Jeśli chodzi o Jaworzec - nie spełnia warunków. Brak prądu. Tzn jest okresowo jak wspomniał Bleys, ale chyba jeszcze mają też generator.
Jeśli chodzi o Chatę Socjologa - jakby zagadać z Krzysiem, to pewnie wwiezie jaki wyszynk, ale jak już pisano - jest trochę dreptania pod górkę. Co do obsługi zastrzeżeń nie miałem.
Koliba ? Hmmm.... mam mieszane uczucia po wybudowaniu nowego schroniska, a i jesienią często różne koła studenckie organizują tam swoje zloty/spotkania. Byłem 2 x i zawsze na jakieś grupy trafiałem.
Bacówka pod Honem ? Nie będę obiektywny, bo darzę dużą sympatią Pawła i Tereskę, ale mielibysmy zorganizowane to co potrzebowalibyśmy. To są ludzie, którzy wiedzą, że to oni są dla turystów, a nie na odwrót i w zasadzie nawet jak zażyczylibyśmy sobie orkiestrę góralską, to by załatwili :) Jestem za Honem obiema rękoma. Dobry dojazd czy to autem czy komunikacją publiczną. Piwo jest i z kija i w butelkach. Dodatkowy atut, to domek obok schroniska gdzie w razie zlotu mogliby być umieszczeni turyści ''ze szlaku'', którym mogłoby ewentualnie przeszkadzać nasze towarzystwo.