To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Montano stretch NGT limited edition
#2
DATA RECENZJI:
27-02-2014, 13:52

Bluza montano special limited 2010 oraz 2012 to tak naprawdę Cortina - flagowy model ze stajni Montano. Jestem posiadaczem (właściwe byłem) wersji 2010 oraz 2012. Zakup bluzy w 2010 uważam za strzał w dziesiątkę, dlatego też długo nie zastanawiałem się nad zakupem przy okazji kolejnej edycji. Tym bardziej, że tym razem wersja męska miał być w kolorze czarnym.

Budowa/krój
Bluzę z pierwszej edycji miałem z kapturem. Kaptur w cortinie 2010 skrojony jest całkiem sensownie. Przylega dość ''szczelnie'' do głowy, dzięki temu pasuje idealnie pod kask. Chroni i grzeje kark oraz szyję. Mimo tych zalet, w roku 2012 zdecydowałem się na bluzę bez kaptura - moim zdaniem bardziej uniwersalną. Problemem przy bluzie z kapturem jest poniekąd estetyka kaptura. Nie najlepiej wygląda gdy nie jest założony na głowę.
Obie bluzy w kroju są dopasowane do ciała, wytaliowane. Otwory na kciuki to duży plus. Choć wydaje mi się, że to już standard przy tego typu projektach. Kieszonka na piersi - mniej lub bardziej kontrowersyjna. Osobiście często zdarzało i zdarza się z niej korzystać. Raczej na chwilowe przechowanie telefonu, okularów czy choćby i mapy. Przyznać muszę, że rozwiązanie w wersji damskiej - kieszonka na ramieniu - wydaje się być lepsze.
Bluza/y może zainteresować wspinaczy. Przy podnoszeniu rąk i dalekim sięganiu, bluza nie podjeżdża znacznie ku górze. Wspomniane pętelki nie będą przeszkadzać przy wspinaniu (oczywiście do pewnego stopnia trudności).
Warto dodać, że wykonanie obu produktów nie budzi żadnych zastrzeżeń. Jedynie co uległo uszkodzeniu, to w wersji 2010 poszło kilka szwów przy pętelkach na kciuki.

Materiał - walory użytkowe
I w jednej i drugiej edycji bluzy do czynienia mamy z materiałem stretch :) No właśnie, co to właściwe za materiał? Krążą już legendy na ten temat. Często powtarza się nazwa pontetorto. Od razu z zastrzeżeniem, że bez licencji...Powiem szczerze, że ponad 250 pln za bluzę z materiału niewiadomego pochodzenia, to trochę sporo.
A jak w tym świetle wygląda porównanie materiału stretch 2010 vs 2012? Cóż, mam wrażenie, że 2010 jest odrobinę grubszy i sztywniejszy. Czy przez to bluza jest cieplejsza? Nie sądzę. Postawił bym znak równości. Natomiast mam wrażenie, że 2012 lepiej odprowadza wilgoć. Nie jest to drastyczna różnica oczywiście. Tak samo małą różnicę można wyczuć w kwestii przewiewności - 2010 lepiej izoluje od podmuchów.
Co do wytrzymałości - oba modele są w ciąż w użytku ( 2010 w szafie Ludzia od jakiegoś czasu) i nie wygląda na to, by miały odejść do lamusa. Nie wiem jak obecnie wygląda 2010, natomiast 2012 wygląda naprawdę bardzo dobrze. Często lądują na niej szelki od ciężkiego plecaka, a mimo to nie doszło do zmechacenia czy spilingowania materiału. Również często materiał narażony był na tarcie skały (2010 i 2012). Nie zaobserwowałem uszkodzeń.

Użytkowanie
I jedna i druga bluza stanowiły podstawowy ciuch outdoorowy. Ciuch do wszystkiego. Rower, skały, bieganie, trekkingi etc. Tak naprawdę niezależnie od pogody. Upalnym latem cortina częściej jest w plecaku bądź jest zamieniana na coś lżejszego. Zimą w użyciu jako warstwa pierwsza bądź druga. Kilkukrotnie przy użyciu jako warstwa pierwsza miałem podrażnione sutki. Działo się to podczas biegania (dystanse 10km w temperaturach do 10*C).
Poniekąd napisałem o tym we wstępie, ale wygodniejsza jest bluza bez kaptura. Jest bardziej uniwersalna - można założyć do pracy pod marynarkę :) Kaptur sprawdza się głównie zimą lub przy mocno wietrznej pogodzie.

Czy kupiłbym ponownie?
W wersji limited ngt - oczywiście! I nie tylko ze względu na logo oraz okazyjna cenę. Po prostu jestem przekonany do firmy montano oraz ich produktów. Wiem, że są wykonane na najwyższym poziomie, a opisywane bluzy nie są przebajerzone. Ale nie znając walorów Cortiny, długo bym się zastanawiał czy zainwestować 250 pln w stretch, czy może lepiej w powerstretch bądź pontetorto stretch. Cóż, magia metki, a prawda też taka, że za podobne pieniądze można zakupić odzież na wspomnianych materiałach.
Ale jest coś jeszcze. Coś, co zmieniło produkty ''ngt limited edition'' - połączenie koloru czarnego z czerwonym - ogień!

Zady/ Zalety
+ krój techniczny
+ elastyczność materiału
+ dobra termika
+ szybkie odprowadzanie wilgoci (++2012)
+ uniwersalność modelu bez kaptura

- zbyt szybkie chłonięcie zapachów
- kieszonka na piersi mogłaby być na ramieniu

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 4.33/5



Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE:[Recenzja] Montano stretch NGT limited edition - przez bartolini - 23-02-2014, 19:10

Skocz do: