To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Na lekko czyli Fast & light / koncepcja F&L
No ale jak wykazałem, tak chyba jest w większości przypadków.

Ile można zaoszczędzić na tych opakowaniach? 0,5kg, na sprzęcie - 1,5kg? Tu mowa o oszczędnościach rzędu 4kg na 10 dni. Skoro mam już namiot z serii UL, taki sam śpiwór, matę, garnek, palnik i ciuchy to na czym można jeszcze zejść tyle kg?

Barsus, mylisz się. Minerały dostarczasz niemal z każdym kęsem, a jedna zupka chińska uzupełni twoje zapotrzebowanie na sól na cały dzień. Można by osobno dostarczyć magnez i potas. Odczuwalny spadek energii to nie spadek mikroelementów lecz odwodnienie (picie czystej wody, brak wody i brak jedzenia) i brak zapasów glikogenu. Organizm czerpie energię z własnych tłuszczy tylko w jednym przypadku, gdy wysiłek jest tlenowy. Każde przekroczenie progu tlenowego = spalanie glikogenu w dużych ilościach, przy niższym wysiłku też go spalamy. Ile jest tego glikogenu? Bodaj na 30 czy 60 minut. W górach każde podejście to wzrost tętna czyli wysiłek w okolicy progu, a to równa się spalanie glikogenu, a nie tłuszczu. A co jest jeśli zbraknie glikogenu? Zaczniemy zjadać sami siebie, skądś trzeba brać energię jeśli jej nie dostarczymy z zewnątrz.

Kolejna sprawa, w trakcie wysiłku następuje uszkodzenie komórek mięśniowych, które powinny zostać odbudowane w trakcie regeneracji. Jeśli nie dostarczymy odpowiednich ilości białek, mięsień się nie zregeneruje w 100% i z dnia na dzień będzie postępować utrata mięśni.
Także i tłuszcze (wysiłek tlenowy) i glikogen (wyś. beztlenowy) oraz mięśnie ulegają zniszczeniu w trakcie wysiłku. Po to jemy by te ostatnie nastąpiło jak najpóźniej i by te drugie trwało jak najdłużej.

Rafał Król chyba mówił o wyprawach arktycznych, jego wysiłek to raczej tlen bo długotrwały, jednostajny, jak u maratończyka. Łażenie po górach to już coś bardziej skomplikowanego, częstsze wejścia w beztlen na podejściach czyli częstsze korzystanie z glikogenu. Podejścia to też bardziej siłownia czyli uszkadzanie komórek mięśniowych większe. Trochę nieprecyzyjny przykład z nim, ja bym to porównał do wyścigu kolarskiego w górach.
---
Edytowany: 2015-10-15 17:29:11

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE:Na lekko czyli Fast & light / koncepcja F&L - przez Arni - 15-10-2015, 15:25

Skocz do: