To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Na lekko czyli Fast & light / koncepcja F&L
Nie pijąc do niczyjej wypowiedzi.
Dwa lata temu ze znajomymi zrobiliśmy pięciodniową trasę po Słowacji. Miała być sześcio, ale wyszło nieco inaczej.
Piszę o tym bo przed tym wyjazdem zrobiłem sobie bilans z tabelami kalorii. Wyszło mi to tak, że zabrałem porcje ok 600 / 650 g na dzień, które zawierały ok 3000 kcal. Miałem w nich na rano kuskus z bakaliami własnej roboty, na marsz jakieś słodycze z orzechami i na wieczór chinola+ konserwa+ ser typu hohland w plastrach.
Nie byłem wstanie przejeść całych porcji dniowych i wróciłem z sporym zapasem do domu. Dodatkowo konserwy z powodu upałów i ich zepsucia wywaliłem po drodze. Nie tęskniłem za nimi i nie odczuwałem braku mięsa w diecie. A jestem raczej mięsożerny.
Na pewno dużą rolę odgrywało to w moim przypadku, że było ciepło i organizm nie musiał sobie radzić z wytwarzaniem go w obronie przed chłodem. Druga sprawa to, to że trek miał mniej niż tydzień. Szliśmy dystanse ok 20 km, ale raz przeszliśmy 36 km. Spaliśmy trzy razy we własnych namiotach i raz w utulni.
Dla mnie wniosek jest taki, że kwestia jedzenia to bardzo indywidualna sprawa. Trzeba chodzić nabierać doświadczenia i poznawać swój organizm.
AAAA, ważyłem wtedy ok 76 kg i nie byłem w zbyt dobrej formie, bo miałem wtedy nieco problemów z kręgosłupem i na czas jakiś zarzuciłem bieganie.

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE:Na lekko czyli Fast & light / koncepcja F&L - przez Barsus - 15-10-2015, 13:59

Skocz do: