20-12-2013, 06:53
Idea F&L nie jest mi obca. Kiedyś miałem ostrą zajawkę na ten temat i sporo kasy umoczyłem w sprzęcie. Brakło jednego - dyscypliny przy pakowaniu.
W góry wyruszam nie tylko po to by napierać. Nie jestem typem napieracza. Ale po to aby odpocząć od dnia codziennego, trochę się ściorać i poznać nowych ciekawych ludzi. Zawsze więc u mnie w plecaku znajdowała miejsce jakaś naleweczka na przełamanie lodów, jakiś dodatkowy smakołyk czy temu podobne.
Ponadto moja aktywność to nie tylko góry, więc sprzęt musiał być nieco bardziej uniwersalny niż czyste F&L.
W związku z tym wypracowałem sobie swoją odmianę F&L którą z powodzeniem stosuję od jakiegoś czasu.
Co zaś się tyczy wątku sądzę, że nie ma potrzeby go usuwać. Zawsze znajdzie się ktoś kto zarazi się ideą F&L.
W góry wyruszam nie tylko po to by napierać. Nie jestem typem napieracza. Ale po to aby odpocząć od dnia codziennego, trochę się ściorać i poznać nowych ciekawych ludzi. Zawsze więc u mnie w plecaku znajdowała miejsce jakaś naleweczka na przełamanie lodów, jakiś dodatkowy smakołyk czy temu podobne.
Ponadto moja aktywność to nie tylko góry, więc sprzęt musiał być nieco bardziej uniwersalny niż czyste F&L.
W związku z tym wypracowałem sobie swoją odmianę F&L którą z powodzeniem stosuję od jakiegoś czasu.
Co zaś się tyczy wątku sądzę, że nie ma potrzeby go usuwać. Zawsze znajdzie się ktoś kto zarazi się ideą F&L.