20-12-2013, 01:48
Jeżeli masz ten zestaw brać tylko na wszelki wypadek, to średnio :)
W moim wydaniu taki 'przetrwalnik' składa się z palnika (bo i tak go wykorzystam, kartusz wg. uznania) NRCty (tej lżejszej, skąd to moze ważyć 250 gram?!) i ciepłego ciucha (kurtka puchowa jak najbardziej). To jest powtarzane nagminnie i zawsze, że w _POLSKICH_ górach zawsze lepiej jest kombinować z dojśćiem gdziekolwiek i jakkolwiek, niż kiblowaniem nocki w śniegu.
Mam wrażenie, że grunt w takiej sytuacji, kiedy nie możemy się już ruszyć, to nie tracić głowy.
W zeszłym roku przy sylwestrze na zejściu z Wielkiej Raczy spotkaliśmy trójkę ludzi, z których jedno złamało nogę. Do regularnej drogi (i ich auta!) brakowało może 300 metrów drogi w dół. Obraz zastany to lekka panika i czekanie na niewiemco, nru do GOPR brak... Jak przechodzilismy, to znieśliśmy kulawą osobę do auta, ale bez tego to chyba syn tej pani by ją wlókł te 300m po kamieniach na karimatce...
EDIT: Klasyczną książką, mocno w temacie i nie tak przedatowaną jest 'Extreme Alpinism' Marka Twighta - do dostania na Amazonie, ew. gdzies w necie krążył jakiś legalny wycinek.
---
Edytowany: 2013-12-20 01:52:22
W moim wydaniu taki 'przetrwalnik' składa się z palnika (bo i tak go wykorzystam, kartusz wg. uznania) NRCty (tej lżejszej, skąd to moze ważyć 250 gram?!) i ciepłego ciucha (kurtka puchowa jak najbardziej). To jest powtarzane nagminnie i zawsze, że w _POLSKICH_ górach zawsze lepiej jest kombinować z dojśćiem gdziekolwiek i jakkolwiek, niż kiblowaniem nocki w śniegu.
Mam wrażenie, że grunt w takiej sytuacji, kiedy nie możemy się już ruszyć, to nie tracić głowy.
W zeszłym roku przy sylwestrze na zejściu z Wielkiej Raczy spotkaliśmy trójkę ludzi, z których jedno złamało nogę. Do regularnej drogi (i ich auta!) brakowało może 300 metrów drogi w dół. Obraz zastany to lekka panika i czekanie na niewiemco, nru do GOPR brak... Jak przechodzilismy, to znieśliśmy kulawą osobę do auta, ale bez tego to chyba syn tej pani by ją wlókł te 300m po kamieniach na karimatce...
EDIT: Klasyczną książką, mocno w temacie i nie tak przedatowaną jest 'Extreme Alpinism' Marka Twighta - do dostania na Amazonie, ew. gdzies w necie krążył jakiś legalny wycinek.
---
Edytowany: 2013-12-20 01:52:22