19-12-2013, 20:13
Heh, to nie tyle temat o sprzęcie, co o podejściu do pakowania :)
Sam osobiście nie stworzyłem nigdy kompletnej packlisty - i nie chce mi się nadal :D
Ja lubię mieć mały plecak. W Polsce dawno nie brałem w góry (takie, kiedy miałem w planach chodzić :P ) plecaka więszego niż 26l. Kiedyś kombinowałem z pakowaniem, teraz nie bardzo mam pomysł, co by jeszcze wziąć ;)
To też wiąże się z jakimś kupowaniem sprzętu (np. wolę stretch niż polar, wiatrówkę niż softa, zimą kominiarkę niż buffa, etc.) i nabywaniem zaufania do niego (np. uwierzeniem, że bielizna + stretch + membrana/wiatrówka starczą zimą, bo od biedy założy się sweter puchowy).
Jeśli miałbym komuś udzielić rady, to zawsze warto po wyjeździe się zastanowić, co się nam kompletnie nie przydało i dlaczego. I nie brać tego następnym razem, chyba że znajdziemy super uzasadnienie ;D
Inną kategorią zabawy są dalsze wyjazdy. Mam na moje nieszczęście tak (jak i pewnie wielu innych lludzi :) ), że jak gdzieś pojadę to lubię połazić w terenie (sprzęt) i potem pozwiedzać w mieście (cywilizowane ciuchy) - to rodzi sporo problemów pakunkowych ;) Ostatnio plecak na dwutygodniowy wyjazd, ze szpejem na lodowiec i ciuchami na pogodę typu +40, z żarciem na 3-4 dni ważył ok. 15kg.
EDIT: Tak po poscie Filemoona: w sumie można powiedzieć, że redukując bagaż bardziej zależy mi na redukcji wielkości, niż wagi. Jedno z drugim się oczywiście wiąże, ale nie całkiem... Rzecz jest w tym, że poniżej pewnej wielkości plecak przestaje przeszkadzać. :)
---
Edytowany: 2013-12-19 20:21:11
Sam osobiście nie stworzyłem nigdy kompletnej packlisty - i nie chce mi się nadal :D
Ja lubię mieć mały plecak. W Polsce dawno nie brałem w góry (takie, kiedy miałem w planach chodzić :P ) plecaka więszego niż 26l. Kiedyś kombinowałem z pakowaniem, teraz nie bardzo mam pomysł, co by jeszcze wziąć ;)
To też wiąże się z jakimś kupowaniem sprzętu (np. wolę stretch niż polar, wiatrówkę niż softa, zimą kominiarkę niż buffa, etc.) i nabywaniem zaufania do niego (np. uwierzeniem, że bielizna + stretch + membrana/wiatrówka starczą zimą, bo od biedy założy się sweter puchowy).
Jeśli miałbym komuś udzielić rady, to zawsze warto po wyjeździe się zastanowić, co się nam kompletnie nie przydało i dlaczego. I nie brać tego następnym razem, chyba że znajdziemy super uzasadnienie ;D
Inną kategorią zabawy są dalsze wyjazdy. Mam na moje nieszczęście tak (jak i pewnie wielu innych lludzi :) ), że jak gdzieś pojadę to lubię połazić w terenie (sprzęt) i potem pozwiedzać w mieście (cywilizowane ciuchy) - to rodzi sporo problemów pakunkowych ;) Ostatnio plecak na dwutygodniowy wyjazd, ze szpejem na lodowiec i ciuchami na pogodę typu +40, z żarciem na 3-4 dni ważył ok. 15kg.
EDIT: Tak po poscie Filemoona: w sumie można powiedzieć, że redukując bagaż bardziej zależy mi na redukcji wielkości, niż wagi. Jedno z drugim się oczywiście wiąże, ale nie całkiem... Rzecz jest w tym, że poniżej pewnej wielkości plecak przestaje przeszkadzać. :)
---
Edytowany: 2013-12-19 20:21:11