20-02-2013, 19:20
Kasiu, ale co rozumiesz przez ''społeczne przyzwolenie''? Myślę, że takiego przyzwolenia nie ma. Nikt nie lubi być przecież nabijany w butelkę i czytać bezwartościowego bełkotu marketingowego. Dla mnie większość tego typu działań jest prymitywna i w miarę prosta do rozpoznania. Bardziej wyrafinowane metody są trudniejsze do wykrycia i skuteczniejsze pewnie.
Więc to nie jest dla mnie kwestia przyzwolenia na takie praktyki, bo wiadome wpisy są często wskazywane/wyszydzane/usuwane. Miejmy jednak świadomość, że one po prostu są.
---
Edytowany: 2013-02-20 19:21:35
Więc to nie jest dla mnie kwestia przyzwolenia na takie praktyki, bo wiadome wpisy są często wskazywane/wyszydzane/usuwane. Miejmy jednak świadomość, że one po prostu są.
---
Edytowany: 2013-02-20 19:21:35