12-03-2013, 16:24
W Bieszczady chętnie, ale w tej chwili jeszcze chętniej gdzieś w kierunku Dolnego Śląska bym się wybrał. Dojazd mam tam bardziej niż tragiczny, ale połączyłbym tym razem zlot z jakimś urlopem, bo mam jeszcze sporo zaległego za 2012, i na kilka dni pojechał pochodzić, zwieńczając wszystko zlotem.
Tak więc zdecydowanie tamten kierunek popieram.
To się nawet fajnie układa- maj/czerwiec zlot, potem odetchniemy przez wakacje i w październiku znowu się zobaczymy, o ile Bóg da i partie pozwolą (jak mawiał mój nauczyciel PO).
Tak więc zdecydowanie tamten kierunek popieram.
To się nawet fajnie układa- maj/czerwiec zlot, potem odetchniemy przez wakacje i w październiku znowu się zobaczymy, o ile Bóg da i partie pozwolą (jak mawiał mój nauczyciel PO).