16-01-2012, 09:54
Bartolini - wracja do zdrowia. Z tego co przeczytałem to Gumi miał jednak problem z wyjazdem gdy zeszliśmy na dół, dobrze że się pozytywnie zakończyło.
Iks-wisnie były REWELACYJNE, najpierw wziąłem je za kaszankę, ale to pewnie wina słabego oświetlenia ;)
Ogólnie to tak jeszcze w górach nie jadłem- karczki, pieczone chleby, łososie, ciasta, trunki wszelakiego rodzaju, a Spin dodatkowo owoce wtargał :)
Za małe mam mieszkanie by kompletować lalkę, która ma głowę o średnicy blisko metra :P
---
Edytowany: 2012-01-16 10:09:58
-------------------------------------------
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.
Iks-wisnie były REWELACYJNE, najpierw wziąłem je za kaszankę, ale to pewnie wina słabego oświetlenia ;)
Ogólnie to tak jeszcze w górach nie jadłem- karczki, pieczone chleby, łososie, ciasta, trunki wszelakiego rodzaju, a Spin dodatkowo owoce wtargał :)
Za małe mam mieszkanie by kompletować lalkę, która ma głowę o średnicy blisko metra :P
---
Edytowany: 2012-01-16 10:09:58
-------------------------------------------
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.