17-02-2019, 11:11
Ostatnio kupiłem koszulkę z długim rękawem Attiq (https://attiq.net/tecnostretch-long-sleeve.html), więc przy niższych temperaturach nadarzyła się okazja, by w niej chwilę pochodzić...
Kilka wystających nitek, elastyczna, nieco sztuczna i ''plastikowa'' w dotyku i zapachu, ciepła na spodziewanym poziomie.
Wydaje mi się, ze trochę za długie rękawy (co prawda kupiłem XXL z racji coraz ''opływowych'' kształtów, więc nie powinno to dziwić, ale wydaje mi się, że tułów nie jest aż tak długi) - niemniej nie traktuję tego jako istotną wadę (zwykle lepiej za duże, niż za małe), zwł. w kontekście mojej sylwetki.
Zaskoczyła mnie natomiast na minus podatność (powiedziałbym: ponadprzeciętna) na łapanie smrodu - drugiego dnia capiło już strasznie... Zdaję sobie sprawę, że każdy ma swoją florę bakteryjną (moja np. zdecydowanie nie lubi się z poliestrami, a woli poliamid), ale ta ''smrodliwość'' nowej (!) koszulki nawet mnie zaskoczyła... Czego się spodziewać po kilku praniach?
PS.1. Z moich doświadczeń: najbardziej odporna na smród (oczywiście poza merino!) są koszulki Kwarka, Columbii Omni-Heat (z tą srebrzystą warstwą), Under Armour, a latem oczywiście len i supplex (czyli poliamid). Bielizny z polipropylenu używałem za krótko, ale na razie mam bardzo dobre wrażenia.
PS.2. To nie jest recenzja i nie oznacza to, żekoszulki Attiq są be w ogóle, ale dla mnie choćby pod tym względem raczej odpadają. (Inna sprawa, że przed laty kupiłem u nich coś z merylu - chyba myląc z merino ;) - i też musiałem szybko to wywalić...)
PS.3. Mam i używam pralki, zmieniam bieliznę. ale czasem ''testuję'' ją (z poszanowaniem bliźnich) także i w ten sposób ;)
---
Edytowany: 2019-02-17 11:15:18
-------------------------------------------
JL
Kilka wystających nitek, elastyczna, nieco sztuczna i ''plastikowa'' w dotyku i zapachu, ciepła na spodziewanym poziomie.
Wydaje mi się, ze trochę za długie rękawy (co prawda kupiłem XXL z racji coraz ''opływowych'' kształtów, więc nie powinno to dziwić, ale wydaje mi się, że tułów nie jest aż tak długi) - niemniej nie traktuję tego jako istotną wadę (zwykle lepiej za duże, niż za małe), zwł. w kontekście mojej sylwetki.
Zaskoczyła mnie natomiast na minus podatność (powiedziałbym: ponadprzeciętna) na łapanie smrodu - drugiego dnia capiło już strasznie... Zdaję sobie sprawę, że każdy ma swoją florę bakteryjną (moja np. zdecydowanie nie lubi się z poliestrami, a woli poliamid), ale ta ''smrodliwość'' nowej (!) koszulki nawet mnie zaskoczyła... Czego się spodziewać po kilku praniach?
PS.1. Z moich doświadczeń: najbardziej odporna na smród (oczywiście poza merino!) są koszulki Kwarka, Columbii Omni-Heat (z tą srebrzystą warstwą), Under Armour, a latem oczywiście len i supplex (czyli poliamid). Bielizny z polipropylenu używałem za krótko, ale na razie mam bardzo dobre wrażenia.
PS.2. To nie jest recenzja i nie oznacza to, żekoszulki Attiq są be w ogóle, ale dla mnie choćby pod tym względem raczej odpadają. (Inna sprawa, że przed laty kupiłem u nich coś z merylu - chyba myląc z merino ;) - i też musiałem szybko to wywalić...)
PS.3. Mam i używam pralki, zmieniam bieliznę. ale czasem ''testuję'' ją (z poszanowaniem bliźnich) także i w ten sposób ;)
---
Edytowany: 2019-02-17 11:15:18
-------------------------------------------
JL
JL. (Dzięki za nowe forum)