28-02-2018, 09:30
''Brak smrodliwości Merino nie ma nic wspólnego z naszym poceniem się.''
Ty zrezygnowałeś z merino do aktywności a ja od 2 lat zrezygnowałem z wszelkich sztucznych tkanin, tylko merino, choćby z deca. Dla mnie najważniejsza jest właśnie możliwość użytkowania ich przez całe dnie bez najmniejszych problemów. Do tej pory zakładałem sztuczne rano, pociłem się i kiedy to na mnie wysychało zaczynało śmierdzieć niemiłosiernie. Bez różnicy, jeden materiał lżej, drugi mocniej. W merino mogę chodzić tydzień i nie śmierdzi wcale. Może dla kogoś to nie problem ale ja się czuję cholernie nieprzyjemnie, kiedy zaczynam czuć samego siebie mając wtedy świadomość, że inni czują to znacznie intensywniej :)
Ty zrezygnowałeś z merino do aktywności a ja od 2 lat zrezygnowałem z wszelkich sztucznych tkanin, tylko merino, choćby z deca. Dla mnie najważniejsza jest właśnie możliwość użytkowania ich przez całe dnie bez najmniejszych problemów. Do tej pory zakładałem sztuczne rano, pociłem się i kiedy to na mnie wysychało zaczynało śmierdzieć niemiłosiernie. Bez różnicy, jeden materiał lżej, drugi mocniej. W merino mogę chodzić tydzień i nie śmierdzi wcale. Może dla kogoś to nie problem ale ja się czuję cholernie nieprzyjemnie, kiedy zaczynam czuć samego siebie mając wtedy świadomość, że inni czują to znacznie intensywniej :)