07-01-2012, 21:33
Przebiegłem się tą samą trasą co wczoraj, tym samym jednostajnym tempem (różnica na 8 k wyniosła tylko 5 sekund). Byłem ubrany dokładnie jak wczoraj z tą różnicą jedynie, że zamiast neo shella biegłem w kurtce Marmota Alpinist X z goretexu. Kurtka nie jest nowa, ale była niedawno prana (zgodnie z zasadami sztuki:)) Waga obydwu kurtek jest porównywalna (Marmot jest chyba nieznacznie cięższy). Dziś była nieco chłodniej niż wczoraj i nie mżyło. Warunki dobiegu były więc podobne, może dziś nieco lepsze. Kurtkę szczelnie zapiąłem, biegłem też - o zgrozo! - w kapturze...
Wrażenia: ogólnie do 1,5 km było ok. Później jednak zrobiło się nieco za ciepło. Dotyczyło to głównie głowy. Po 3 km miałem wrażenie, ze czapeczka mi totalnie przesiąkła potem. Trochę ciężej mi się - miałem wrażenie - biegło, ale w sumie jakoś ten gore ''pracował'', tyle że w kapturze było mi zdecydowanie za parno. Po przybiegnięciu do domu - jak wczoraj - spojrzałem najpierw na czapkę - przesiąknięta była na czole (podobnie jak wczoraj i przedwczoraj, gdy biegałem w neoshellu), wyglądało tak samo, nawet się zdziwiłem, bo miałem wrażenie, że będzie cała mokra... Koszulka (ta sama co wczoraj) była przesiąknięta potem jakby na większej powierzchni (na przykład na brzuchu i na klacie, pod pachami, czego wczoraj nie zauważyłem lub (pod pachami) przegapiłem). Domownik, nie uprzedzony o celach tego szaleństwa, stwierdził, że od wewnętrznej strony kurtka dziś była bardziej wilgotna niż wczoraj.
Podsumowując: póki co wydaje mi się, że neo shell rzeczywiście lepiej ''oddaje'' pot niż gore. Niestety szkoda, że warunki nie były do końca porównywalne, że tak słabo padał deszcz... Kurtka Marmota nie jest nowa, przeciwnie do kurtki Raba, co również mogło mieć wpływ. No i oczywiście wpływ na moją ocenę może mieć również autosugestia.
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl
Wrażenia: ogólnie do 1,5 km było ok. Później jednak zrobiło się nieco za ciepło. Dotyczyło to głównie głowy. Po 3 km miałem wrażenie, ze czapeczka mi totalnie przesiąkła potem. Trochę ciężej mi się - miałem wrażenie - biegło, ale w sumie jakoś ten gore ''pracował'', tyle że w kapturze było mi zdecydowanie za parno. Po przybiegnięciu do domu - jak wczoraj - spojrzałem najpierw na czapkę - przesiąknięta była na czole (podobnie jak wczoraj i przedwczoraj, gdy biegałem w neoshellu), wyglądało tak samo, nawet się zdziwiłem, bo miałem wrażenie, że będzie cała mokra... Koszulka (ta sama co wczoraj) była przesiąknięta potem jakby na większej powierzchni (na przykład na brzuchu i na klacie, pod pachami, czego wczoraj nie zauważyłem lub (pod pachami) przegapiłem). Domownik, nie uprzedzony o celach tego szaleństwa, stwierdził, że od wewnętrznej strony kurtka dziś była bardziej wilgotna niż wczoraj.
Podsumowując: póki co wydaje mi się, że neo shell rzeczywiście lepiej ''oddaje'' pot niż gore. Niestety szkoda, że warunki nie były do końca porównywalne, że tak słabo padał deszcz... Kurtka Marmota nie jest nowa, przeciwnie do kurtki Raba, co również mogło mieć wpływ. No i oczywiście wpływ na moją ocenę może mieć również autosugestia.
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl