16-05-2011, 14:08
Tak gwoli wyjaśnienia, bo może nie wszyscy się z tym zetknęli, ''złodziejka'' lub ''wkrętka'' to takie coś z gniazdkiem do 220V wkręcane zamiast żarówki.
piotrr, domyślam się, że te 18000 to pojemność tego Power Packa w mAh. Sporo. Skoro potrzebujesz.
Równie dobrze sprawność tego układu może wynosić 70 i 80%, zależnie jak bardzo producenci tych urządzeń słuchali księgowego. Czyli można by władować w docelowe aku około... 10000. Tak, tylko tyle. Czyli naładować te 10 razy od zera do pełna aku 1000mAh.
Nie, kolejne nie zwiększą strat. Już raz to policzyliśmy. Dla całkowitego ładunku energii.
Ech, czego to ja nie szukałem, z czym nie kombinowałem... Ze względu na konieczność zakupu, to głównie teoretycznie.
A to generator termoelektryczny, z założeniem temperaturo- i głupotoodporności. Czyli kładziemy przy ognisku i do rana nas więcej nie interesuje. Cena spora, waga spora. Przydatne by było w czasie długich pobytów z dala od cywilizacji. Inaczej sprawę rozwiążą aku R6 lub Power Packi. Wyjdzie taniej i lżej.
A jeszcze, nie daj Boże, będziemy na jakimś Kaukazie, położymy to przy ognisku, to zaraz nas jakiś uzbrojony gościu ustrzeli - trochę przypomina to granat moździerzowy :-D
A to jeszcze sensowny wiatraczek, nie znalazłem.
A może turbinka wodna? Wszak często rozbijamy się koło wartko płynącej wody. Skończyło się na pomyśle. Brak jakiegoś wydajnego generatora prądu, ale, ale... coś mi świta...
piotrr, domyślam się, że te 18000 to pojemność tego Power Packa w mAh. Sporo. Skoro potrzebujesz.
Równie dobrze sprawność tego układu może wynosić 70 i 80%, zależnie jak bardzo producenci tych urządzeń słuchali księgowego. Czyli można by władować w docelowe aku około... 10000. Tak, tylko tyle. Czyli naładować te 10 razy od zera do pełna aku 1000mAh.
Nie, kolejne nie zwiększą strat. Już raz to policzyliśmy. Dla całkowitego ładunku energii.
Ech, czego to ja nie szukałem, z czym nie kombinowałem... Ze względu na konieczność zakupu, to głównie teoretycznie.
A to generator termoelektryczny, z założeniem temperaturo- i głupotoodporności. Czyli kładziemy przy ognisku i do rana nas więcej nie interesuje. Cena spora, waga spora. Przydatne by było w czasie długich pobytów z dala od cywilizacji. Inaczej sprawę rozwiążą aku R6 lub Power Packi. Wyjdzie taniej i lżej.
A jeszcze, nie daj Boże, będziemy na jakimś Kaukazie, położymy to przy ognisku, to zaraz nas jakiś uzbrojony gościu ustrzeli - trochę przypomina to granat moździerzowy :-D
A to jeszcze sensowny wiatraczek, nie znalazłem.
A może turbinka wodna? Wszak często rozbijamy się koło wartko płynącej wody. Skończyło się na pomyśle. Brak jakiegoś wydajnego generatora prądu, ale, ale... coś mi świta...