06-01-2018, 15:41
Ech tam, metodologia pomiaru pewnie taka sama, problem stanowi mylne nazewnictwo. Są normy określające wszystko i nasi producenci puchy muszą się ich trzymać. O ile dobrze pamiętam, to nawet najwyższej jakości puch gęsi może zawierać do 10% kaczki. Kolejne to bodaj 10-30% i zwie się to puchem gęsim, gęsio-kaczy to 30-50%, kaczo-gęsi, kaczy itd. Z pamięci piszę, ale tak to leci w praktyce. Także nazywając 750cui puchem gęsim nikt nie kłamie, jest to zgodne z normą, a że zawiera on powiedzmy 10-30% kaczuchy, to już inna sprawa, ważne że nazewnictwo się zgadza i tak naprawdę możemy im skoczyć :-)