01-01-2018, 11:05
@łowca jeleni DWS 25 ma tylko w teorii tyle puchu i o określonym cui.
Powieś sobie go (jak masz możliwość) przy ciepłym piecu na noc - zobaczysz jaki złapie loft (możesz być zdziwiony jak sobie przypomnisz jak to wyglądało po wyjęciu z wora w tych Karkonoszach ;) )
Jest to śpiwór do dopuszenia ze 150 g dobrego puchu minimum.
W koncepcji geniuszy z MONu on miał iść do środka.
Dla nas jest to idealny śpiwór zewnętrzny - tani, odpowiednio długi i szeroki, na mocnowodooporym Nylonie, we właściwym kolorze. Ale on poza zabezpieczeniem wewnętrznego śpiwora nie da Ci dodatkowo jakiejś mega termiki.
Ja zimą zabieram Sportex Alaskę (nominalnie 750 g puchu 600 cuin, ale ja mam chyba więcej i o lepszych parametrach, z workiem 113 g całość waży bodajże 1390 g) i DWSa. Jak jest do + 5 st. śpię w Alasce, jak powyżej + 5 to w DWSie, jak spodziewam się nad ranem przymrozków to śpię w obu.
Wada to oczywiście noszony ciężar - ponad 2700 g.
Objętościowo nie ma tragedii bo oba wciskam do dolnej komory plecaka JW Denali (rozsunięta przegroda) horyzontalnie.
1100 g puchu (ale jakiego?) to faktycznie już dużo, ale zimą z perspektywą noclegu w namiocie to bym się nie szczypał... i go zabierał.
,,Skądś'' masz ten śpiwór, nie wnikam.
Powiedzmy, że dostałeś od babci.
Śpiwory o takim ,,tonażu'' to najczęstsza pułapka w którą wpadają ,,konsumenci''. Naprawdę znam wielu ;)
Najczęściej leży latami w szafie, bo w raz z wiekiem ,,namiotowych biwaków'' zimą jest coraz mniej (powiększająca się rodzina, praca, wykruszający się znajomi, etc.), zimy mało ostre, na jesień za ciepły i co ważniejsze za ciężki i za duży, na jakieś ,,góry wysokie'' jednak za słaby (przydało by się 1300 g ).
Combo ma swoje plusy i minusy. Ma zwolenników i ,,zajadłych'' przeciwników.
Cały czas się uczymy... ale to tak naprawdę jest g.... warte bo wiek robi swoje i dolegliwości przybywa. Moim subiektywnym zdaniem zimą ( w Polsce) lepiej zabrać dwa zbliżone wagowo śpiwory niż jeden ,,ultras'' + ,,masakrator''.
Masz na starcie bonus - do DWSa wejdzie każdy turystyczny (mumia) śpiwór bez zgniatania puchu. I nawet jeżeli będzie ważył tyle samo to będzie cieplejszy bo węższy.
P.S. W przypadku ,,nocnej kosy'' można poprawić termikę DWSa układając wzdłuż zamka od wewnątrz zrolowane ubrania (takie wałki), by ograniczyć wolną przestrzeń i uszczelnić zamek, można z dwóch stron jak ktoś jest chudszy.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny
Powieś sobie go (jak masz możliwość) przy ciepłym piecu na noc - zobaczysz jaki złapie loft (możesz być zdziwiony jak sobie przypomnisz jak to wyglądało po wyjęciu z wora w tych Karkonoszach ;) )
Jest to śpiwór do dopuszenia ze 150 g dobrego puchu minimum.
W koncepcji geniuszy z MONu on miał iść do środka.
Dla nas jest to idealny śpiwór zewnętrzny - tani, odpowiednio długi i szeroki, na mocnowodooporym Nylonie, we właściwym kolorze. Ale on poza zabezpieczeniem wewnętrznego śpiwora nie da Ci dodatkowo jakiejś mega termiki.
Ja zimą zabieram Sportex Alaskę (nominalnie 750 g puchu 600 cuin, ale ja mam chyba więcej i o lepszych parametrach, z workiem 113 g całość waży bodajże 1390 g) i DWSa. Jak jest do + 5 st. śpię w Alasce, jak powyżej + 5 to w DWSie, jak spodziewam się nad ranem przymrozków to śpię w obu.
Wada to oczywiście noszony ciężar - ponad 2700 g.
Objętościowo nie ma tragedii bo oba wciskam do dolnej komory plecaka JW Denali (rozsunięta przegroda) horyzontalnie.
1100 g puchu (ale jakiego?) to faktycznie już dużo, ale zimą z perspektywą noclegu w namiocie to bym się nie szczypał... i go zabierał.
,,Skądś'' masz ten śpiwór, nie wnikam.
Powiedzmy, że dostałeś od babci.
Śpiwory o takim ,,tonażu'' to najczęstsza pułapka w którą wpadają ,,konsumenci''. Naprawdę znam wielu ;)
Najczęściej leży latami w szafie, bo w raz z wiekiem ,,namiotowych biwaków'' zimą jest coraz mniej (powiększająca się rodzina, praca, wykruszający się znajomi, etc.), zimy mało ostre, na jesień za ciepły i co ważniejsze za ciężki i za duży, na jakieś ,,góry wysokie'' jednak za słaby (przydało by się 1300 g ).
Combo ma swoje plusy i minusy. Ma zwolenników i ,,zajadłych'' przeciwników.
Cały czas się uczymy... ale to tak naprawdę jest g.... warte bo wiek robi swoje i dolegliwości przybywa. Moim subiektywnym zdaniem zimą ( w Polsce) lepiej zabrać dwa zbliżone wagowo śpiwory niż jeden ,,ultras'' + ,,masakrator''.
Masz na starcie bonus - do DWSa wejdzie każdy turystyczny (mumia) śpiwór bez zgniatania puchu. I nawet jeżeli będzie ważył tyle samo to będzie cieplejszy bo węższy.
P.S. W przypadku ,,nocnej kosy'' można poprawić termikę DWSa układając wzdłuż zamka od wewnątrz zrolowane ubrania (takie wałki), by ograniczyć wolną przestrzeń i uszczelnić zamek, można z dwóch stron jak ktoś jest chudszy.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny