27-04-2011, 09:18
Ok. pora na ciąg dalszy. W D mialem ciągłe czyszczenie nubucku, zrobiłem mały eksperyment, zapastawowałem je woskiem barwiącym, z jasno oliwkowego meszku zrobiła się ślicznie brązowa ''półlicówka''. W butach było cieplej niż zwykle ale stopa się nie pociła. Zabłociłem. Zmoczyłem. W kilka minut mokrą ściereczką wyczyściłem. OGROMNY PLUS względem poprzedniej traumy z czyszczeniem hehe.
W Poniedziałek wielkanocny miałem z rana silne słońce, kilkanaście kilometrów, stopa całkiem sucha, nie czułęm nadmiaru ciepła. Potem deszcz, tak silny ze szlakiem zaczął płynąć strumień, buty miałem wilgotne wewnątrz tylko tam gdie ciekło mi ze spodni do wnętrza. Potem nawet spadł grad wielkości fasolki, buty dostawały przez pół godziny, jednak w środku sucho. POtem znów ok 25 stopni , potem mnóstwo błota, chaszczy i znów deszcz. i tak przez łącznie 30 km, w czasie ok 8u godzin. w domu zauważyłęm ze warstwa wosku lekko zeszła ale wtedy przejechałem na ciepło tym samym woskiem i warstwa się utrwaliła. Troche zabawy z zabiegiem co pare tygodni, no ale mam z tego korzyści. Następnym razem odrazu biore licową...
-------------------------------------------
Bezpiecznych szlaków!
W Poniedziałek wielkanocny miałem z rana silne słońce, kilkanaście kilometrów, stopa całkiem sucha, nie czułęm nadmiaru ciepła. Potem deszcz, tak silny ze szlakiem zaczął płynąć strumień, buty miałem wilgotne wewnątrz tylko tam gdie ciekło mi ze spodni do wnętrza. Potem nawet spadł grad wielkości fasolki, buty dostawały przez pół godziny, jednak w środku sucho. POtem znów ok 25 stopni , potem mnóstwo błota, chaszczy i znów deszcz. i tak przez łącznie 30 km, w czasie ok 8u godzin. w domu zauważyłęm ze warstwa wosku lekko zeszła ale wtedy przejechałem na ciepło tym samym woskiem i warstwa się utrwaliła. Troche zabawy z zabiegiem co pare tygodni, no ale mam z tego korzyści. Następnym razem odrazu biore licową...
-------------------------------------------
Bezpiecznych szlaków!